- Myślę, że to był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Nic nie układało się w nim po naszej myśli - rzucił po wygranym ćwierćfinale z Polskim Cukrem Toruń Michał Sokołowski, jeden z liderów Rosy Radom.
Radomianie fatalnie weszli w mecz i po sześciu minutach przegrywali już 16:2. Na szczęście dla nich zdołali się odrodzić i przede wszystkim przełamać w ofensywie.
- Tyle niecelnych rzutów spod samego kosza, to ja już nie pamiętam kiedy w jednym meczu mieliśmy - dodaje "Sokół", któremu również przytrafiło się kilka fatalnie przestrzelonych rzutów. - Nie wiem skąd wzięły się takie pudła, nawet na treningu to się nie zdarza.
Skrzydłowy Rosy ogólnie może mecz zaliczyć do w miarę udanych. Na jego koncie pojawiło się 13 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Boli tylko skuteczność, bowiem 5 celnych na 17 prób (w tym 1/6 zza linii 6,75) cieszyć nie może.
- Mam nadzieję, że w kolejnym meczu to się już nie powtórzy, a przez to będzie nam zdecydowanie łatwiej - kończy Sokołowski.
Koszykarze Rosy w piątek będą odpoczywać, z kolei w sobotę staną do półfinałowej rywalizacji z Energą Czarnymi Słupsk.
Zobacz wideo: Czerkawski: Jest dobry czas na hokej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP