Mistrzowie Polski, którzy w Dąbrowie Górniczej bronią Pucharu Polski, zrobili pierwszy krok w kierunku finału w imponującym stylu. Szeroka rotacja, skuteczna gra i wysokie zwycięstwo. Tak w skrócie można opisać starcie z ekipą Asseco Gdynia.
- Pierwsze spotkanie na tego rodzaju turniejach są niebezpieczne. Dlatego myślę, że byliśmy odpowiednio skoncentrowani od samego początku - przyznaje Łukasz Koszarek, podstawowy rozgrywający Stelmetu BC Zielona Góra.
Zielonogórzanie jedynie w drugiej kwarcie mieli chwilowy przestój, który rywale wykorzystali i zbliżyli się na odległość "tylko" dziewięciu oczek. - Było trochę problemów w drugiej kwarcie, kiedy Filip Matczak grał skutecznie, ale myślę, że kontrolowaliśmy to spotkanie i pewnie wygraliśmy - dodaje.
Przed turniejem pojawiało się wiele pytań i głosów na temat podejścia mistrzów Polski do tego turnieju z powodu meczu z Uniksem Kazań. Koszarek rozwiał jednak wszelkie wątpliwości wskazując na osobę trenera.
- Myślę, że trener Saso Filipovski jest tak długo w Polsce, że każdy wie, że on nie odpuszcza nigdy niczego - komentuje zawodnik Stelmetu. - Nie można kalkulować w sporcie. Nie chcemy stracić rytmu, bo jesteśmy teraz w dobrej formie. Robimy krok po kroku i nie wybiegamy w przyszłość do meczu z Uniksem. Skupiamy się na najbliższym meczu.
W sobotę zielonogórzanie zagrają w półfinale Dąbrowa Górnicza Basket Cup, a rywala wyłoni ostatni ćwierćfinał, w którym Anwil Włocławek zmierzy się z Polfarmexem Kutno.
Zobacz wideo: Udany test koszykarek. Teraz czas na Belgię
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.