- Cóż mogę powiedzieć, to był bardzo dobry weekend dla nas. Rozegraliśmy trzy mecze w cztery dni i wszystkie wygraliśmy, a w każdym z nich pokazaliśmy, jak poważnie traktujemy ten turniej - przekonuje Torey Thomas, rozgrywający Rosy Radom.
Amerykański zawodnik w Dąbrowie Górniczej rozkręcał się z każdym kolejnym meczem i pomimo, że miał ogromne problemy ze skutecznością, dołożył swoją dużą cegiełkę do sukcesu, jakim jest wywalczenie Pucharu Polski.
- Niekiedy mieliśmy problemy ze skutecznością, a ja szczególnie. Na szczęście byliśmy dobrze nastawieni i przygotowani. Potrafiliśmy się dostosować do tego co się dzieje. Jestem dumny z naszej drużyny - dodaje.
Wygrana w niedzielnym finale to efekt doskonałej gry, wielkiej walki i odpowiedniego przygotowania mentalnego. - Przez cały czas mocno pracowaliśmy na ten sukces, podeszliśmy do tego turnieju na poważnie, i chyba było to widać w każdym ze spotkań - komentuje.
- Bardzo dużo dają nam młodzi zawodnicy, jak Daniel Szymkiewicz czy Łukasz Bonarek. Wchodzą z ławki i dają dużo energii i agresji w grze. To jest niesamowite wsparcie - komplementuje swoich młodszych kolegów wskazując to za kolejny powód triumfu.
Thomas nie ma również najmniejszych wątpliwości, jak ważny sukces dla radomskiej koszykówki udało się w niedzielę osiągnąć. - To ogromne wydarzenie dla miasta Radom, całej organizacji Rosy i naszych znakomitych fanów. Cieszę się, że brałem w tym udział - zakończył.