AZS przegrał ważny mecz we Włocławku. "Zawiodła skuteczność za trzy"

AZS Koszalin przegrał bardzo ważne spotkanie wyjazdowe z Anwilem Włocławek 52:72. Goście przegrali, bo byli fatalnie dysponowani pod względem rzutowym. Akademicy trafili zaledwie cztery z 23 prób z dystansu!

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty

Akademicy, którzy mieli dwa tygodnie czasu na przygotowanie do meczu z Anwilem Włocławek, nie zaprezentowali się z najlepszej strony. Po raz kolejny w tym sezonie zawiodła gra w ataku. 52 punkty zdobyte nie są powodem do zadowolenia ani dla trenera Davida Dedka, ani dla zawodników, którzy choć grali ambitnie, to musieli uznać wyższość ekipy z Kujaw.

- Myślę, że zawiodła nas skuteczność w rzutach z dystansu. Mieliśmy pozycje, ale po prostu nie trafialiśmy - przyznaje Artur Mielczarek, kapitan AZS-u Koszalin.

Zespół z Koszalina trafił zaledwie cztery z 23 prób z dystansu. Dwie "trójki" rzucił Cameron Gliddon, nowy zawodnik AZS-u, po jednej dorzucili Adam Pechacek i Mielczarek.

Jeszcze w połowie trzeciej kwarty goście prowadzili wyrównaną walkę z Anwilem, przegrywając 40:42. Od tego czasu rozpoczął się "serial punktowy" gospodarzy.

- W trzeciej i czwartej kwarcie pozwoliliśmy rywalom na oddawanie rzutów z czystych pozycji. Tak też Anwil wypracował przewagę, która jest dość duża - komentuje Mielczarek.

AZS Koszalin ma coraz trudniejszą sytuację w tabeli. Z bilansem 11:12 zajmuje dziewiąte miejsce. Kolejnym rywalem Akademików będzie Rosa Radom.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×