Rzucający był jednym z autorów poniedziałkowego zwycięstwa nad Asseco. Choć wszystkich zawodników "przyćmił" występ Toreya Thomasa, to należy odnotować, iż double-double zanotowało dwóch graczy Rosy. Mowa o Robercie Witce - 11 punktów i 10 zbiórek - i właśnie Michale Sokołowskim.
Przez ponad 30,5 minuty spędzone na parkiecie 23-latek zapisał na swoim koncie 15 "oczek" (skuteczność 4/12 z gry, w tym 1/5 z dystansu) oraz 10 zbiórek. Ponadto miał pięć asyst i dwa przechwyty, kończąc mecz 21. kolejki ze wskaźnikiem eval +21.
Radomska drużyna nie rozpoczęła najlepiej pojedynku z gdynianami. - Od początku spotkania było widać, że nasza defensywa nie funkcjonowała tak, jak powinna. Może było to rozkojarzenie, zbyt pewnie poczuliśmy się po zwycięstwie w Pucharze Polski - powiedział po ostatniej syrenie. - Bardzo trudno było przywrócić tę koncentrację, która była na turnieju w Dąbrowie - kontynuował.
Po pierwszej połowie gospodarze przegrywali 41:47. Bardzo ważna dla końcowego rezultatu okazała się trzecia kwarta, wygrana przez podopiecznych Wojciecha Kamińskiego 26:12.
- Udało się, a jak wyszliśmy na prowadzenie, to już go nie oddaliśmy - podkreślił Sokołowski, który uraczył licznie zgromadzonych kibiców w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji kilkoma efektownymi akcjami.
Zobacz wideo: Rozpoczęła się piłkarska wojna