W ostatnim czasie do zespołu Marka Łukomskiego dołączył nowy środkowy - Ovidijus Galdikas, który ma wzmocnić konkurencję na pozycjach podkoszowych. Jeszcze wcześniej działacze zakontraktowali Russella Robinsona i Brandona Browna. Te ruchy kadrowe powodują, że King Wilki stały się jedną z silniejszych ekip w TBL.
- Nie ma co ukrywać, że po korektach, których dokonaliśmy, będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Z takim nastawieniem też przyjechaliśmy do Torunia - komentuje szkoleniowiec szczecińskiej drużyny.
King Wilki Morskie Szczecin były niezwykle blisko odniesienia zwycięstwa w Toruniu. Losy spotkania ważyły się do samego końca. Ostatecznie Polski Cukier wygrał 76:74.
- Uważam, że w meczu w Toruniu mieliśmy swoje szanse w końcówce. Mogliśmy doprowadzić co najmniej do dogrywki, ale spudłowaliśmy najważniejszy rzut. Szkoda, że się nie udało, ale walczymy dalej, nie poddajemy się - dodaje Łukomski.
Ekipa ze Szczecina miała nieco słabszy moment pod koniec trzeciej kwarty, kiedy to pozwoliła gospodarzom odjechać na kilka punktów przewagi. Na początku kolejnej odsłony Polski Cukier podwyższył prowadzenie do 11 oczek, ale później goście systematycznie zaczęli odrabiać straty.
- Moi zawodnicy pokazali charakter, nie poddali się w żadnym momencie, nawet jak przegrywali ponad dziesięcioma punktami - uważa trener King Wilków.
Szczecinianie z bilansem 12:12 zajmują ósme miejsce w tabeli TBL.