Filip Dylewicz feralnego urazu stawu skokowego nabawił się w spotkaniu z Anwilem Włocławek, które odbyło 1 lutego w Zgorzelcu. 36-latek biegnąc do jednej z akcji i nie będąc przy tym przez nikogo atakowanym skręcił kostkę.
"Dylu" opuścił cztery spotkania. Pod jego nieobecność zespół PGE Turowa wygrał dwa mecze - z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski i Siarką Tarnobrzeg.
Powrót Dylewicza na boisku może nastąpić już w niedzielnym pojedynku z MKS-em Dąbrowa Górnicza. - Filip pojechał z drużyną na mecz. Decyzję co do jego występu podejmie trener Ignatowicz - usłyszeliśmy z obozu wicemistrzów Polski.
Dylewicz w tym sezonie prezentuje się wyśmienicie. Kapitan PGE Turowa przeciętnie zdobywa 14 punktów na mecz.