Marek Łukomski znajdzie sposób na Rosę Radom? "Poprzeczka będzie zawieszona dwa metry wyżej"

Marek Łukomski trenerskie szlify zbierał w Rosie Radom. Z tym klubem przeszedł wszystkie szczeble rozgrywek. W środę po raz drugi zmierzy się z byłą drużyną.

- Wiele lat spędziłem w Radomiu. Będziemy wszystko robili żeby uprzykrzyć życie zawodnikom Rosy, chociaż wiemy, że są w bardzo dobrej formie. Zdobyli niedawno Puchar Polski. Teraz wygrali w Koszalinie. Na pewno będzie to bardzo trudny mecz, dlatego nie popadamy w hurraoptymizm. Cieszymy się po niedzielnym spotkaniu, ale zdajemy sobie sprawę, że poprzeczka będzie zawieszona dwa metry wyżej - powiedział trener King Wilków Morskich Szczecin, Marek Łukomski.

Jego zespół w 23. kolejce Tauron Basket Ligi podejmie w środę Rosę Radom. Mecz rozpocznie się w Azoty Arenie o godz. 18:00. Team ze Szczecina w niedzielę pokonał Start Lublin 121:70. Trener gospodarzy mógł sobie pozwolić na pełną rotację 12-osobowym składem. Czy celem było oszczędzenie kluczowych koszykarzy?

- Jak najbardziej. Mamy mecz za dwa dni. Nie było istotne, czy wygramy różnicą 50, czy 60 punktów. Dwa punkty w tabeli dla nas były najważniejsze. Wszyscy zagrali, zyskali pewność siebie i to na pewno nam pomoże przed zbliżającym się meczem z Rosą - zaznaczył Marek Łukomski.

Na pewno radomianie nie wystraszą się przeciwnika mimo tak efektownego zwycięstwa King Wilków Morskich. Rosa w lidze legitymuje się bilansem 18-4. Licząc także zakończony zdobyciem pucharu turniej Dąbrowa Górnicza Basket Cup ekipa z Mazowsza na polskich parkietach wygrała osiem ostatnich spotkań. Czy w środę znakomita seria zostanie przerwana? Szkoleniowiec gospodarzy świetnie zna trenera rywali, Wojciecha Kamińskiego, gdyż był jego asystentem i w dwóch ostatnich sezonach zajmowali oni czwarte miejsce w TBL. Obie drużyny, przynajmniej w ataku, prezentują podobny styl. Starają się grać szybko i bazują na rzutach trzypunktowych.

- Wiemy, jak Rosa będzie grała. Na pewno twardo. Jest to chyba najlepiej w tym momencie broniący zespół w lidze, razem ze Stelmetem. Takich otwartych pozycji, jak w niedzielę myślę, że nie będzie. Procenty na pewno będą słabsze, ale powalczymy o to, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik - analizował Marek Łukomski. W pierwszym pojedynku między tymi drużynami, który odbył się w Radomiu Rosa zwyciężyła 75:65.

Zobacz wideo: Trudne początki mistrzów KSW. "Nie można było żyć ze sportu"

Komentarze (0)