NBA: Warriors nie zdobyli twierdzy Spurs! Siódma porażka mistrza!

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO

San Antonio Spurs zrewanżowali się Golden State Warriors za porażkę w Oracle Arena. Zespół Gregga Popovicha zatrzymał mistrzów NBA we własnej twierdzy, która pozostaje niezdobyta w obecnym sezonie (35-0).

Kiedy zawodnicy Steve'a Kerra u siebie zdeklasowali Spurs (120:90), mówiono o dominacji i wielkości Wojowników. Obrońcy tytułu zwyczajnie dowiedli wtedy, że nie można ich zatrzymać. W każdym razie we własnej świątyni. Co innego na wyjeździe. Wszystkie siedem porażek, które aktualnie mistrzowie mają na swoim koncie, ponieśli przecież poza domem.

Tym razem przekonali się o sile drugiego zespołu w Konferencji Zachodniej. W AT&T Warriors nie wygrali od dawien dawna i tradycji stało się zadość. Teksańczycy rozegrali to po prostu doskonale. Najlepszą ofensywę ligi zatrzymali na zaledwie 79 punktach (w pierwszej połowie raptem 37!). To ponad 36 punktów mniej niż mistrzowie zdobywają przeciętnie.

Tak, Spurs wypadli fantastycznie w defensywie. Bronili tak szczelnie, że wybili z głowy Stephenowi Curry'emu szalone rzuty. Zresztą do przerwy 28-letnia gwiazda ligi nie trafiła żadnej próby z dystansu, a w całym meczu tylko 1 z 12. Ogółem zdobył tylko 14 punktów i nieznacznie lepszy od niego był Klay Thompson.

W drużynie gospodarzy świetnie zagrali LaMarcus Aldridge i Kawhi Leonard. Obaj wprawdzie mieli pewne problemy ze skutecznością, ale generalnie zanotowali double-double - odpowiednio 26 punktów i 13 zbiórek oraz 18 punktów i 14 zbiórek.

Dotkliwej porażki doznali zawodnicy z Cleveland. Kawalerzyści koszmarnie wystartowali i dopiero w ostatniej odsłonie udało im się zmniejszyć rozmiary porażki. Miami Heat było poza ich zasięgiem. Gospodarze już do przerwy pokazali swoją wyższość nad przeciwnikiem, prowadząc aż 65:44.

Liderem Żaru był Dwyane Wade. 34-letni zawodnik zdobył 24 punkty, trafiając 10 z 17 rzutów z gry. Dobrze spisali się też Goran Dragić (18 punktów i 11 zbiórek), Hassan Whiteside i Josh Richardson. LeBron James był najlepszym strzelcem wicemistrza NBA, ale zabrakło mu większego wsparcia ze strony podstawowych zawodników.

Nie zwalnia tempa Russell Westbrook. 27-letni koszykarz zanotował kolejne w tym sezonie triple-double (już 14) w postaci 14 punktów, 14 asyst i 11 zbiórek. To robi wrażenie, ale nie należy zapominać, że jeden z liderów Thunder trafił tylko 4 z 17 rzutów z gry. Znacznie skuteczniejszy był Kevin Durant, który poprowadził drużynę do wyjazdowego zwycięstwa.

W Pacers wyśmienicie zagrał Paul George. 25-letni zawodnik Indiana Pacers uzbierał aż 45 punktów, ale to nie wystarczyło, żeby uchronić swój zespół przed porażką.

San Antonio Spurs - Golden State Warriors 87:79 (17:18, 26:19, 22:28, 22:14)
(Aldridge 26, Leonard 18, Diaw 14, Green 10 - Thompson 15, Curry 14, Green 11, Rush 10)

Detroit Pistons - Brooklyn Nets 115:103 (29:23, 25:29, 23:25, 38:26)
(Baynes 21, Tolliver 17, Drummond 16, Harris 13, Caldwell-Pope 11, Johnson 10 - Young 24, Bogdanović 19, Kilpatrick 15, Reed 13, Larkin 11, Sims 10)

Indiana Pacers - Oklahoma City Thunder 111:115 (28:27, 26:37, 33:24, 24:27)
(George 45, Hill 20, Ellis 11, Mahinmi 11, Turner 10 - Durant 33, Kanter 15, Westbrook 14, Foye 12, Adams 11)

Atlanta Hawks - Houston Rockets 109:97 (30:16, 22:42, 30:25, 27:14)
(Horford 22, Hardaway 20, Schroder 14, Millsap 11, Korver 11, Sefolosha 10 - Beasley 30, Harden 25, Motiejunas 13)

Miami Heat - Cleveland Cavaliers 122:101 (31:19, 34:25, 33:26, 24:31)
(Wade 24, Richardson 19, Dragić 18, Johnson 18, Whiteside 16 - James 26, Jefferson 20, Irving 14, Dellavedova 10)

Chicago Bulls - Utah Jazz 92:85 (25:19, 25:21, 29:27, 13:18)
(Rose 22, Gibson 15, Mirotić 15, Butler 13 - Favors 24, Mack 15, Hood 14)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 113:102 (31:29, 27:29, 27:17, 28:27)
(Randolph 28, Allen 22, McCallum 14, Stephenson 12, Green 11 - Paul 25, Jordan 16, Pierce 12, Rivers 10)

Charlotte Hornets - Denver Nuggets 93:101 (22:28, 18:29, 22:21, 31:23)
(Batum 24, Daniels 16, Jefferson 15, Zeller 10, Lin 10 - Augustin 24, Harris 13, Arthur 13, Barton 12, Jokić 11, Mudiay 11, Nurkić 10)

Kamil Mazek: ze Śląskiem to był typowy mecz walki

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: