Trudna sytuacja Noteci Inowrocław. "Przyjechaliśmy z wielkimi nadziejami"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Koszykarze Noteci Inowrocław doznali w sobotę piątej porażki z rzędu. Oznacza to, że nie unikną rywalizacji w play-outach, która zadecyduje o ich utrzymaniu w I lidze.

Beniaminek był bezradny w wyjazdowym starciu ze Spójnią Stargard i przegrał 71:87. - Przede wszystkim gratulacje dla gospodarzy. Przyjechaliśmy tu z wielkimi nadziejami na walkę o pewne utrzymanie, lokaty 9-10. Niestety defensywa w pierwszej kwarcie nie zafunkcjonowała tak, jak sobie tego życzyliśmy - zaznaczył trener Noteci, Łukasz Żytko.

Jego zespół w samej pierwszej odsłonie stracił 36 punktów. Później było już lepiej, lecz walki nie udało się nawiązać. - To ustawiło pojedynek. Ciężko było przegrywając po 10 minutach różnicą 22 punktów wrócić do meczu. Ostatnio wróciliśmy ze Zniczem Basket z -16. To już jednak była za duża przewaga - tłumaczył trener KSK Noteci Inowrocław.

Goście zmierzyli się w sobotę z bardzo dobrze dysponowanym przeciwnikiem. Spójni do pewnego momentu wychodziło na parkiecie wszystko i nie straciła ona później wypracowanej przewagi. Stargardzianie byli skuteczni i dobrze bronili. - Na gorąco nie chcę analizować, co było przyczyną słabej obrony. To często wygląda inaczej, gdy się mecz ogląda na chłodno. Na pewno obrona zaważyła o tym, że przegraliśmy. Ofensywa jak na naszą drużynę na wyjeździe była całkiem przyzwoita. Zdobyliśmy sporo punktów z szybkiego ataku i z ponowień. Mieliśmy osiem strat, co było dla nas bardzo ważne, żeby nie popełnić zbyt wielu błędów. Mimo wszystko nie udało się zawalczyć o zwycięstwo - tłumaczył Łukasz Żytko.

Noteć jeszcze niedawno miała nawet szanse na miejsce w czołowej ósemce. Teraz już wiadomo, że o utrzymanie zagra w play-outach. Może zająć 11. lokatę, lecz jest także poważne ryzyko, że spadnie na 14. pozycję i decydujące mecze zagra na wyjeździe. Przed beniaminkiem I ligi domowy mecz z Max Elektro Sokołem Łańcut, czyli wiceliderem rozgrywek. Jeżeli zakończy się on porażką, a swoje pojedynki z ostatniej kolejki wygrają Biofarm Basket Poznań i Exact Systems Śląsk Wrocław wtedy spełni się najczarniejszy scenariusz.

- Był to dla nas trudny mecz. Będziemy to analizować na treningach, oglądać wideo. Zobaczymy, co tam się wydarzyło. Przygotowujemy się do następnego meczu i będziemy walczyć dalej - zapewnił jednak zawodnik ekipy z Inowrocławia, Seweryn Sroczyński.

Komentarze (1)
avatar
marolstar
21.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a W Stargardzie nikt już się nie interesuje tą śmieszną druzyną. Liga jest amatorska a zespół jest w środku tabeli i do tego dsotaje baty nie zadko 30 punktami.....kabaret czas zakończyć, albo Czytaj całość