Lamar Odom zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Andrewa Bynuma i szczególnie w drugiej połowie meczu był wprost nie do zatrzymania. W trzeciej kwarcie zdobył 15 punktów i 10 zbiórek a Jeziorowcy odrobili 12-punktowy deficyt z pierwszych minut. Leworęczny skrzydłowy potrafił idealnie ustawić się w strefie podkoszowej, gdzie często oszukiwał wyższych od siebie rywali i zdobywał kolejne punkty. Bardzo dobrze układała się współpraca Odoma z Pau’em Gasolem, który zaprezentował się wyjątkowo wszechstronnie - 18 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst. - To był jeden z jego najlepszych meczów od kiedy jest z nami. Miał kilka spektakularnych spotkań, lecz to było naprawdę niesamowite. Podłamał wielu ludzi swoją szybkością i zwinnością, która pozwalała mu zdobywać łatwe punkty - chwalił bohatera wieczoru Phil Jackson, szkoleniowiec Jeziorowców.
Nieco na drugi plan zeszła rywalizacja pomiędzy LeBronem Jamesem a Kobe Bryantem. Ten pierwszy był blisko zdobycia triple-double, jednak w rzeczywistości spisywał się grubo poniżej oczekiwań. James przestrzelił 15 z 20 rzutów z gry, co jest zasługą przede wszystkim szczelnej defensywy gości. Z kolei Bryant zagrał nieco lepiej, choć gołym okiem można było dostrzec, że zmaga się z chorobą. Przed meczem wymiotował a w czasie odpoczynku na ławce rezerwowych przechodziły go dreszcze. Kawalerzyści mimo porażki wciąż legitymują się najlepszym bilansem w Konferencji Wschodniej, wyprzedzając o jeden mecz Boston Celtics. Tymczasem Jeziorowcy wygrali wszystkie 4 mecze od kiedy Bynum doznał kontuzji. - Gramy, aby być perfekcyjnym. Potrzeba do tego dużo energii, zaangażowania i poświęcenia. Każdy z nas daje z siebie wszystko. Ja nigdy nie gram dla statystyk, liczy się tylko zwycięstwo zespołu - powiedział Odom.
Szkoleniowiec Orlando Magic Stan Van Gundy chciał, aby jego największy skarb, czyli Dwight Howard dawał z siebie jeszcze więcej energii i zaangażowania. Wpadł więc na pomysł, żeby… ograniczyć czas spędzany przez Supermana na parkiecie. Podkoszowy Magików w spotkaniu przeciwko New Jersey Nets zagrał nieco ponad 35 minut (7 minut krócej niż w ostatnich tygodniach) a mimo tego zapisał na swoim koncie 30 punktów i 16 zbiórek. Aż strach pomyśleć jakby wyglądały jego statystyki gdyby przebywał na parkiecie kilka minut dłużej. Kiedy Howard odpoczywał na boisku hasał Marcin Gortat, który rozegrał ponad 12 minut. Nasz rodak od prawie miesiąca nie występował tak długo. Przeciwko Nets Marcin zdobył 4 punkty, 4 zbiórki, blok i przechwyt. Do swojego dorobku dopisał także 2 przewinienia. Koszykarze z Florydy mieli w niedzielę ułatwione zadanie, bowiem w szeregach New Jersey zabrakło kontuzjowanego Vince’a Cartera. Już w pierwszej kwarcie gospodarze odskoczyli rywalom na 14 punktów i do końca kontrolowali wydarzenia.
Porażki we własnej hali doznali mistrzowie NBA, Boston Celtics. W pierwszym niedzielnym spotkaniu podopieczni Doca Riversa nie sprostali San Antonio Spurs a bohaterem Ostróg okazał się Roger Mason. Strzelec gości zdobył tylko 11 punktów, lecz był autorem najważniejszej "trójki" na 23 sekundy przed końcową syreną. Celtowie mieli jeszcze szansę na odrobienie strat, jednak fatalny błąd popełnił Ray Allen, który źle wybił piłkę z autu. Wśród zwycięzców bardzo dobre zawody rozegrał Tim Duncan, zdobywca 23 punktów, 13 zbiórek i 5 asyst. Przyjezdni z Teksasu odnieśli tym samym niezwykle cenne zwycięstwo i z bilansem 34-15 liderują w Southwest Division.
Boston Celtics - San Antonio Spurs 99:105
(K. Garnett 26 (12 zb), P. Pierce 19 R. Allen 18 - T. Duncan 23 (13 zb), M. Bonner 23, M. Ginobili 19)
Cleveland Cavaliers - Los Angeles Lakers 91:101
(Z. Ilgauskas 22, M. Williams 19, L. James 16 (12 as) - L. Odom 28 (17 zb), K. Bryant 19, P. Gasol 18 (12 zb))
Portland Trail Blazers - New York Knicks 109:108
(T. Outlaw 23, B. Roy 19, G. Oden 17 (12 zb) - D. Lee 29 (11 zb), A. Harrington 19, N. Robinson 19)
Orlando Magic - New Jersey Nets 101:84
(D. Howard 30 (16 zb), M. Pietrus 17, H. Turkoglu 15 - D. Harris 28 (12 as), B. Lopez 19 (12 zb), J. Hayes 13)
Miami Heat - Charlotte Bobcats 96:92
(D. Wade 22, M. Chalmers 16 (13 as), D. Cook 16 - D.J. Augustin 27, J. Howard 14, B. Diaw 10)
Washington Wizards - Indiana Pacers 119:117
(C. Butler 35 (13 zb), A. Jamison 34, N. Young 20 - D. Granger 29, T.J. Ford 23, T. Murphy 18 (10 zb))
Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 116:113
(K. Durant 39, N. Collison 15, J. Green 15 - B. Udrih 29, J. Salmons 23 (11 as), K. Martin 23)
New Orleans Hornets - Minnesota Timberwolves 101:97
(R. Butler 23, S. Marks 18, D. Brown 14 - A. Jefferson 25 (14 zb), R. Gomes 21, S. Telfair 14)
Detroit Pistons - Phoenix Suns 97:107
(R. Hamilton 27, A. Iverson 25, R. Wallace 16 (10 zb) - J. Richardson 21, S. O’Neal 20 (10 zb), A. Stoudemire 18)
Golden State Warriors - Utah Jazz 116:96
(C. Maggette 24, S. Jackson 20 (10 zb), K. Azubuike 16 - D. Williams 31 (10 as), M. Okur 21, C.J. Miles 10)