Alan Czujkowski: Był ogromny głód wygranej

Ponad trzy miesiące na kolejną wygraną w rozgrywkach Tauron Basket Ligi musieli czekać koszykarze Startu Lublin. W niedzielę pokonali na własnym boisku Siarkę Tarnobrzeg.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Start Lublin po raz ostatni zwycięstwo odniósł ponad trzy miesiące temu! 13 grudnia podopieczni Michała Sikory sensacyjnie pokonali na własnym parkiecie Stelmet BC Zielona Góra 82:78. Na nic zdała się zmiana szkoleniowca na Dusana Radovicia, który poniósł aż dziewięć porażek i nic nie zmienił w zespole. Stery ponownie objął Sikora, któremu za szóstym razem udało się sięgnąć po wygraną.

- Bardzo zależało nam na tym, aby w końcu przełamać złą passę. Tym bardziej, że byliśmy o krok od zwycięstwa z Rosą Radom w poprzedniej kolejce. Ten głód wygranej był ogromny. Słyszałem, że aż 98 dni upłynęło od naszego ostatniego zwycięstwa. Miejmy nadzieję, że teraz ten czas będzie znacznie krótszy - podkreśla Alan Czujkowski, koszykarz Startu Lublin.

Start z "wysokiego C" rozpoczął niedzielne zawody z ekipą Podkarpacia. Już do przerwy gospodarze mieli 27 punktów więcej od rywali. To praktycznie przesądziło o losach meczu.

- Uważam, że kluczowy był początek spotkania. Do przerwy prowadziliśmy już różnicą 27 punktów. Cieszę się, że w końcu dobrze rozpoczęliśmy mecz. To było nam potrzebne. Później było trochę rozprężenia, ale najważniejsze, że wygraliśmy - komentuje Czujkowski.

Dla lublinian była to czwarta wygrana w sezonie. Start z bilansem 4:22 zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale od Trefla Sopot i Siarki Tarnobrzeg ma już tylko jedno zwycięstwo mniej.

W sobotę podopieczni Sikory zagrają na wyjeździe ze Stelmetem BC Zielona Góra.

- Takie zwycięstwo było nam potrzebne. Szczególnie pod względem mentalnym. Miejmy nadzieję, że kolejne wygrane przyjdą w najbliższym czasie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×