- Całe szczęście, że nie przegraliśmy różnicą większą niż 12 punktów. Chociaż tyle udało się wywalczyć w Lublinie - mówi mocno rozgoryczony Daniel Wall, zawodnik Siarki Tarnobrzeg.
Niedzielne spotkanie było niezwykle ważne w kontekście końcowego układu tabeli. Gdyby tarnobrzeżanom udało się wygrać, mieliby trzy zwycięstwa więcej od Startu.
Waga pojedynku przerosła jednak koszykarzy Siarki, którzy o pierwszej połowie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Goście z Podkarpacia zdołali zdobyć zaledwie 20 punktów w ciągu 20 minut!
- W pierwszej połowie po prostu nie graliśmy. Nie było defensywy, w ataku nie dzieliliśmy się odpowiednio piłką. Byliśmy jedynie tłem dla rywali - zaznacza zawodnik Siarki.
Po przerwie tarnobrzeżanie rzucili się w pogoń za gospodarzami i zaczęli stopniowo odrabiać straty. Ostatecznie Start wygrał 70:59, rzucając w drugiej połowie zaledwie 23 punkty.
- Po przerwie w końcu zaczęliśmy grać w obronie, walczyć. Nasza gra w ataku się poprawiła, zaczęliśmy kreować pozycje. To był nasz basket, do którego przyzwyczailiśmy kibiców w tym sezonie - komentuje Wall.
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Zaskakujące wyznanie reprezentanta Polski. "Jesteśmy amatorami"