Kolejny hit nad Brdą - przed meczem KPSW Astoria Bydgoszcz - AZS PW Warszawa

- Wszystko zależy od tego, czy zespół z Warszawy wzmocnią zawodnicy z I ligi. Oni muszą podzielić się składem, a dla nas może być to szansa na odrobienie strat ze stolicy - mówi przed meczem na szczycie II ligi z AZS PW Warszawa trener KPSW Astorii, Maciej Borkowski.

To będzie bez wątpienia najważniejsze spotkanie w tym sezonie dla obu drużyn. Co prawda warszawianie w II-ligowej tabeli mają dwa aż dwa punkty przewagi nad bydgoską drużyną, to jednak na plecach ciągle czują oddech podopiecznych Macieja Borkowskiego. Porażka Akademików jeszcze bardziej skomplikuje ich sytuację w lidze, bo wtedy walka o pierwsze miejsce przed rundą play-off nabierze rumieńców. - Chcemy udowodnić, że nasza ostatnia wygrana w Toruniu nie była przypadkiem. Wypadkiem przy pracy był za to nieszczęśliwy mecz z ŻTS-em Nowy Dwór Gdański - uważa Borkowski.

Przypomnijmy, iż wówczas bydgoszczanie dość niespodziewanie przegrali na własnym parkiecie 97:100. Teraz o takim wyniku nie może być mowy, jeśli gospodarze chcą się dalej liczyć w walce o pierwszej miejsce. O odrobienie strat ze stolicy (-31 pkt) może być trudno, ale pewną nadzieję dają niespodziewanie rozgrywki I ligi. Mało kto wie, że AZS PW Warszawa to właściwie zaplecze Polonii 2011, która pewnie zmierza ku koszykarskiej ekstraklasie. - Wszystko zależy od tego, czy zespół z Warszawy wzmocnią zawodnicy z I ligi. Oni muszą podzielić się składem, bo mają ważne starcie w Krośnie, a dla nas może być to szansa na odrobienie strat ze stolicy - dodaje Borkowski.

Postawa młodych graczy ze stolicy jest jedną z największych niespodzianek na II-ligowych parkietach w obecnych rozgrywkach. Wszak jeszcze w zeszłym roku Akademicy byli typową drużyną środka tabeli, choć do końca liczyli się w walce o pierwszą czwórkę. Teraz pewnym wytłumaczeniem nagłego wzrostu formy może być też pomoc koszykarskiej centrali. - Boję się, że arbitrzy mogą nas zagwizdać faulami, zwłaszcza na początku meczu. Mam jednak cichą nadzieję, że do tego nie dojdzie. O obsadzie sędziowskiej dowiadujemy się dopiero przed rozpoczęciem samego spotkania - informuje Borkowski. Największą gwiazdą ekipy ze stolicy jest oczywiście Michał Exner, który ma za sobą występy na parkietach PLK. Groźny pod koszem jest także 19-letni Krzysztof Sulima.

- Jeśli chodzi o zdrowie w naszej drużynie, to powoli do siebie po przebytej chorobie wraca Artur Gliszczyński. Lepiej czuje się też Paweł Poliwka, choć on jeszcze w środę nie wystąpi. Gorzej wygląda jednak sytuacja Krzysztofa Małkowskiego. Jego kontuzja wydaje się być zdecydowanie poważniejsza, niż na początku sądziliśmy - kończy Borkowski. Przypomnijmy, iż w pierwszym meczu tych drużyn AZS PW Warszawa rozgromił KPSW Astorię Bydgoszcz 103:72.

Początek środowego spotkania zaplanowano na godzinę 18:00. Bilety w cenie 6 zł (normalny), 3 zł (ulgowy).

Źródło artykułu: