Gospodarze z Dąbrowy Górniczej nie mają już szans na realizację swojego celu, jakim było wywalczenie miejsce w fazie play-off. Aktualnie na ósmym miejscu jest bowiem Asseco Gdynia, którego MKS nie zdoła już wyprzedzić. Co prawda obie drużyny mogłyby jeszcze zrównać się w ligowej tabeli na koniec rundy zasadniczej, ale to zespół z Trójmiasta jest lepszy w bezpośrednich starciach.
- Chcemy zakończyć sezon jak należy i w każdym meczu walczyć o jak najlepszy wynik - przekonuje Mateusz Dziemba. MKS w środę czeka bardzo ciężkie zadanie, bowiem rywal przyjedzie bardzo zmotywowany.
Czarne Pantery mają na swoim koncie osiem porażek, czyli o jedną więcej od Anwilu Włocławek, Rosy Radom i Polskiego Cukru Toruń. Podopieczni Donaldasa Kairysa mają więc otwartą drogę do "czwórki" i atutu własnego parkietu przynajmniej w pierwszej rundzie play-off.
Kluczem do sukcesu ma być defensywa. - Oczekuję od graczy, że będą skoncentrowani, grali twardą defensywę i wzajemnie się komunikowali na boisku. To są detale, które składają się na całość - przekonuje Kairys.
Litewski szkoleniowiec może mieć duże problemy w rotacji polskimi zawodnikami, bowiem kontuzje trapią Kacpra Borowskiego i Jarosława Mokrosa. Temu drugiemu w ostatnim meczu prawdopodobnie odnowiła się kontuzja pachwiny.
Nie zmienia to faktu, że najwięcej będzie zależało w środę od Jerela Blassingame'a. Doświadczony amerykański zawodnik ma największy wpływ na grę Czarnych, co pokazują chociażby trzy ostatnie ligowe mecze.
W bieżącym sezonie Energa Czarni potykali się już dwukrotnie z MKS-em. W ligowym starciu w hali Gryfia z triumfu cieszyli się dąbrowianie, z kolei w ćwierćfinale Pucharu Polski w Dąbrowie Górniczej wygrali z kolei słupszczanie.
Środowe spotkanie w dąbrowskiej hali Centrum rozpocznie się o godzinie 19:00.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: skandaliczna decyzja sędziego. "Okradł" drużynę z pięknego gola
Źródło: WP SportoweFakty