Tak kończą wielcy tego sportu! 60 punktów Bryanta na pożegnanie z NBA!

PAP/EPA / Michael Nelson / Kobe Bryant
PAP/EPA / Michael Nelson / Kobe Bryant

Kobe Bryant zakończył karierę w NBA - i to w jakim stylu! 60 punktów przeciwko Utah Jazz to ukoronowanie niemalże 20-letniej kariery legendy Los Angeles Lakers i ikony tej dyscypliny sportu.

Kto inny zasługiwał na takie zakończenie kariery? Kobe Bryant zdobył 60 punktów w pożegnalnym meczu w NBA. Czarna Mamba miał 22/50 z gry, dołożył też cztery zbiórki i cztery asysty. Poprowadził Los Angeles Lakers do wygranej nad Utah Jazz 101:96.

Przed meczem nie brakowało podziękowań i wspomnień od największych legend NBA. Shaquille O'Neal nazwał Bryanta "najlepszym graczem Lakers w historii". Kilka słów dodali także inni, wielcy tej dyscypliny: Derek Fisher, Dirk Nowitzki, Dwyane Wade, Phil Jackson, Gregg Popovich czy nawet Jack Nicholson - znany aktor, wieloletni fan Lakers.

- To było coś wielkiego, móc ciebie oglądać w akcji. Mam nadzieję, że czerpałeś z tego przynajmniej połowę takiej radości jaką miałem ja i moja rodzina. Byłeś dla nas wszystkich inspiracją. Całe Los Angeles kocha cię - powiedział Nicholson, który jest obecnym niemalże na każdym meczu Jeziorowców i zasiada w pierwszym rzędzie.

Rozpoczął w 1996 roku, dokładnie 3 listopada. Miał wówczas 18 lat i 72 dni. Zaledwie sześć minut na parkiecie, jeden niecelny rzut z gry. Niemalże 20 lat później kończy karierę jako ikona i legenda koszykówki, stawiana w jednym rzędzie z samym Michaelem Jordanem. Wraz z nim kończy się pewien etap w historii najlepszej koszykarskiej ligi na świecie.

O osiągnięciach Kobe Bryanta można byłoby napisać opasłą książkę. Warto wspomnieć kilka z nich, w szczególności pięć mistrzowskich tytułów, dwa złote medale mistrzostw świata, 18 występów w Meczu Gwiazd czy słynne 81 punktów przeciwko Toronto Raptors. Nikt w historii nie był przywiązany i wierny jednym barwom tak długo jak Czarna Mamba - dobiegł właśnie końca 20. sezon jego gry w Los Angeles Lakers.

Szkoda jedynie, że koniec wspaniałej kariery Bryanta zbiegł się z najgorszym sezonem w historii jakże zasłużonego klubu jakim jest Los Angeles Lakers. Bilans 17-65 to absolutny wstyd dla Jeziorowców - 16-krotnych mistrzów NBA.

Los Angeles Lakers - Utah Jazz 101:96 (19:21, 23:36, 24:18, 35:21)
(Bryant 60, Clarkson 12, Russell 9 - Lyles 18, Hayward 17, Mack 12)

Komentarze (19)
joejoe
15.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dał radę chłop w ostatnim meczu, miło było patrzeć, chciaż początek to lekka załamka... Podłożyli czy nie te "kilka" razy jednak trzeba trafić... Zresztą mecz o pietruszkę... Pożegnał się z bas Czytaj całość
avatar
pablo80 - RSKZ
14.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale człowiek jest stary... Odchodzi jedna z największych legend kosza wszechczasów... Dzięki za radość...
P.S. I tak wolałem MJ :) 
Emiliano
14.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Pewnie za rok zostanie znaleziony zaćpany w jakimś kontenerze na śmieci 
avatar
Dariusz Konferowicz
14.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
odszedl kolejny z wielkich zawodnikow . 60pkt w meczu to nic innego jak tzw. ustawka , pozwolono mu tyle rzucic. Jednak trzeba przyznac ze w pelni zasluzyl sobie swoja gra przez cale 20 lat na Czytaj całość
avatar
Pruchin
14.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DZIĘKUJĘ !!