WP SportoweFakty: Po kilku sezonach na Podkarpaciu postanowiłeś całkowicie zmienić otoczenie. Jak ci się podoba na Pomorzu Zachodnim?
Damian Pieloch: Po czterech latach spędzonych na Podkarpaciu, zmiana otoczenia wydawała mi się dobrym pomysłem. Wtedy również pojawiła się propozycja ze Stargardu. Doszliśmy do porozumienia i jestem zadowolony z tej decyzji.
[b]
Celem Spójni Stargard była niewątpliwie gra w fazie play-off. Czujecie niedosyt czy raczej ulgę, że zajęliście 9. miejsce w lidze?[/b]
- Oczywiście wielki niedosyt, gdyż apetyty mieliśmy zdecydowanie większe. Osobiście uważam, że 9 miejsce to ogromna porażka.
Jeszcze w pierwszej rundzie rozgrywek wydawało się, iż możecie włączyć się do walki o miejsca w środku tabeli. Chyba w najczarniejszych snach nie spodziewałeś się, że kilka tygodni później wpadniecie w tak duży dołek?
- Nasza gra od początku sezonu była bardzo nierówna. W pewnym momencie wydawało się, że powoli nasza forma się stabilizuje. Byłem wtedy pewny, że druga runda będzie lepsza, niestety stało się inaczej. Wpadliśmy w wielki dołek, z którego wygrzebaliśmy się dopiero pod koniec rundy zasadniczej. Uważam nawet, że i tak mieliśmy sporo szczęścia, że zajęliśmy dziewiąte miejsce.
Co było najtrudniejsze w tym okresie? Klub zmienił nawet trenera, ale na początku jego pracy dalej przegrywaliście.
- W momencie, kiedy przychodzi nowy trener musi minąć trochę czasu, zanim wdroży się nowy system gry. Tak było i w tym przypadku, ale pod koniec rundy nasza gra wyglądała już całkiem dobrze.
Jaki był to dla ciebie sezon? W statystykach wypadasz trochę lepiej niż w poprzednich rozgrywkach.
- Mimo że statystyki pokazują, iż było lepiej to uważam, że nie pokazałem wszystkiego na co mnie stać.
Jakie masz plany na kolejne miesiące? Chciałbyś zostać na Pomorzu Zachodnim?
- Po dwóch tygodniach przerwy od ostatniego meczu, wracamy na roztrenowanie na Pomorze Zachodnie. Wtedy będą prowadzone dalsze rozmowy dotyczące przyszłego sezonu.
Tak się złożyło, iż najprawdopodobniej w finale I ligi zmierzą się twoje byłe kluby: Miasto Szkła Krosno oraz Max Elektro Sokół Łańcut. Na kogo stawiasz?
- Sercem jestem za Sokołem Łańcut, gdyż czuję duży sentyment do drużyny i tego miasta. Rozum podpowiada jednak, iż to Miasto Szkła Krosno ma większe szansę na wygranie I ligi.
Rozmawiał Jakub Artych
Zobacz wideo: Roman Gergel: musieliśmy się otworzyć i zaryzykować
{"id":"","title":""}