W sobotę Kociewskie Diabły rozegrały przedostatnie spotkanie we własnej hali. Zwycięstwo z Akademikami z Koszalina nie przyszło im łatwo, gdyż w 3. kwarcie to przyjezdni prowadzili nawet różnicą 7 "oczek" i wydawać się mogło, że są w stanie sprawić niespodziankę. Po raz kolejny jednak starogardzianie potwierdzili, że u kresu rozgrywek stanowią bardzo zgrany kolektyw i dzięki świetnej defensywie w decydujących minutach gry zapewnili sobie jedenasty triumf w kończących się wkrótce zmaganiach.
- To był bardzo trudny mecz, nie byliśmy aż tak świeżym zespołem, tej kondycji nam trochę brakowało - przyznawał trener biało-niebieskich, Mindaugas Budzinauskas. - To nie zmniejsza jednak faktu, że zespół z Koszalina zagrał niezłe zawody. Gratulacje dla trenera AZS-u, bo prowadził to spotkanie bardzo dobrze i zrobili nam dużo różnych problemów - komplementował.
W szeregach gospodarzy rewelacyjne zawody rozegrał kapitan Marcin Flieger, który zanotował 24 punkty, do tego double-double popisał się Damien Kinloch, niezły powrót po kontuzji zaliczył również Michael Hicks. W ostatnich pojedynkach szkoleniowiec Farmaceutów Mindaugas Budzinauskas może być dumny z postawy wszystkich swoich podopiecznych.
- Jesteśmy na takim etapie sezonu, że potrafimy rozwiązać różne trudne sytuacje - podkreślał Budzinauskas. - Jestem bardzo szczęśliwy, bo czasami nawet sami zawodnicy znajdują sposób na różne problemy. Współpraca jest bardzo dobra, jest przyjemnie i fajnie, że to wszystko skutkuje, mamy kolejną wygraną po twardym i trudnym meczu i to jeszcze bardziej cieszy. Ta końcówka sezonu jest naprawdę niezła - zakończył.