Czwartkowe starcie w Hali Mistrzów miało znaczenie dla układu w górnej części tabeli TBL. Wilki Morskie w przypadku wygranej zapewniłyby sobie 6. miejsce po fazie zasadniczej. Tak się jednak nie stało. Kapitalna trzecia odsłona w wykonaniu gospodarzy (35:12) pozwoliła im zachować status niepokonanych przed własną publicznością. Rottweilery wciąż mają szanse na zajęcie 3. lokaty po fazie zasadniczej.
Po wyrównanej premierowej kwarcie, do ofensywy przystąpili podopieczni Igora Milicicia. W drugiej odsłonie po serii trójek prowadzili różnicą 11 punktów, lecz prawdziwa nawałnica nastąpiła tuż po przerwie. Run 18:0 kompletnie rozbił przeciwnika, który już w tym momencie miał 30 punktów mniej. Gracze Marka Łukomskiego byli bezradni, zarówno w ataku, jak i obronie.
Szczecinianie popełnili w całym meczu aż 23 straty - najwięcej od końca listopada. Poza tym słabszy dzień zanotowali liderzy - Russell Robinson i Paweł Leończyk. Zawiódł szczególnie Amerykanin, który ostatnio był w bardzo dobrej formie. W czwartek miał 1/7 z gry, "Leon" z kolei 2/7.
Włocławianie w pewnym momencie osiągnęli nawet 36 punktów przewagi. Aż pięciu graczy zanotowało podwójną zdobycz punktową. David Jelinek z 17 punktami okazał się najlepszym strzelcem spotkania, oczko mniej zapisał na swoim koncie Danilo Andjusić, co jest jego najlepszym występem w barwach Anwilu.
Wśród pokonanych wyróżnił się Frank Gaines, który zgromadził 14 punktów. 10 zapisał na swoim koncie Paweł Kikowski.
Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 94:63 (15:14, 25:19, 35:12, 19:18)
Anwil: Jelinek 17, Andjusić 16, Diduszko 11, Chyliński 10, Bristol 10, Stelmach 9, Dmitriew 9, Tomaszk 6, Skibniewski 3, Łączyński 3, Hanke 0, Warszawski 0.
Wilki: Gaines 14, Kikowski 10, Nowakowski 9, Aiken 8, Brown 5, Leończyk 4, Majewski 4, Garbacz 3, Robinson 2, Majcherek 2, Galdikas 2, Nikolić 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]