- Miami Heat i Chris Bosh ogłaszają, że Chris nie zagra w tych play-offach. Heat, Chris, lekarze i klubowy sztab medyczny pracują nad poprawą zdrowia Chrisa, tak aby mógł wrócić do gry możliwie jak najszybciej - napisano w oświadczeniu, które symbolizuje koniec krótkiego konfliktu między drużyną i graczem.
Chris Bosh nie gra od 9 lutego. Drugi rok z rzędu jego sezon został przedwcześnie zakończony z powodu skrzepów krwi wykrytych w jego układzie krwionośnym. Z przedwczesnym powrotem do gry wiązałoby się nawet ryzyko śmierci na koszykarskim parkiecie.
Jeszcze w marcu Bosh powiedział, że liczy na powrót do gry w tym sezonie. Miami Heat po konsultacji z lekarzami nie chcieli na to pozwolić, uznając, że ryzyko jest zbyt duże. Od lutego jednak nie wystosowali żadnego oświadczenia w sprawie swojego najlepszego strzelca (19,1 punktów).
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W ostatnim miesiącu Bosh wznowił lekkie treningi i wspólnie z żoną Adrienne próbowali przekonać Heat, by pozwolili mu wrócić do gry. W zeszłym tygodniu Bosh skontaktował się ze Związkiem Graczy NBA i poprosił o wspólną rozmowę z władzami klubu. Do spotkania jednak nie doszło. Zamiast tego wystosowano w środę oświadczenie.
Heat prowadzą 1-0 po pierwszym meczu półfinału Konferencji Zachodniej z Toronto Raptors. Jeżeli wygrają tę serię, to najprawdopodobniej zmierzą się w kolejnej rundzie z LeBronem Jamesem i Cleveland Cavaliers. Bosh liczył na to, że wspólnie z Dwyane'm Wadem będą mogli rywalizować z byłym kolegą z drużyny Heat, która w 2012 i 2013 roku zdobyła mistrzostwo NBA.
- Chris jest razem z nami. To nie tak, że nie jest wspólnie z zespołem. I myślę, że jego obecność nam pomaga - powiedział trener Heat Erik Spoelstra po środowym treningu, który Bosh spędził razem z drużyną w obiektach treningowych Raptors.