Danilo Andjusić: Pokażemy Rosie, co znaczy przewaga własnej hali

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Przed własną publicznością jesteśmy w stanie zakończyć półfinałową rywalizację z Rosą Radom - mówi o wtorkowym i czwartkowym spotkaniu w Hali Mistrzów obwodowy Anwilu Włocławek, Danilo Andjusić. Ponadto analizuje dwa mecze na terenie rywala.

WP SportoweFakty: Czwartą kwartę drugiego spotkania z Rosą Radom przegraliście aż 17:32. Co było przyczyną tak słabej postawy pańskiej drużyny w decydujących momentach sobotniego meczu?

Danilo Andjusić: Zagraliśmy dobrze w trzech kwartach, ale w czwartej nie dorównaliśmy poziomem do swojej dyspozycji z wcześniejszych fragmentów i do gry rywali. Nie zasłużyliśmy na wygraną. Popełniliśmy kilka głupich strat, z których Rosa mogła wypracować otwarte pozycje w ataku. Zaczęła trafiać, poczuła się pewnie w swojej hali, która jest jej atutem i przełamała nas.

[b]

Nie dało się we znaki zmęczenie po czwartkowym pojedynku?[/b]

- W półfinale nie możesz czuć zmęczenia! W play-offach grasz praktycznie co dwa dni, więc musisz być do tych meczów świetnie przygotowany. Nawet jeśli brakuje ci sił, to nie możesz o tym myśleć, nie możesz tego dać po sobie poznać. Musimy być gotowi, zwłaszcza przeciwko takiej drużynie, która przez cały sezon grała świetnie, odniosła wiele zwycięstw. Jednak jeśli będziemy grać swoją koszykówkę, narzucimy swoje warunki, jesteśmy w stanie rozstrzygnąć tę rywalizację w Hali Mistrzów.

Z bilansu pojedynków w hali MOSiR jesteście jednak zadowoleni?

- Tak. Osiągnęliśmy w Radomiu świetny rezultat, mamy teraz przewagę własnego parkietu, a to wszystko dzięki niezwykle istotnej wygranej w czwartek. Myślę, że wracamy do Włocławka z poczuciem dobrze wypełnionego zadania.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Rewolucyjny pomysł w siatkówce. Tak Polacy będą szukać przyszłych gwiazd

Zwłaszcza w czwartek nieco poniżej oczekiwań zagraliście pan oraz David Jelinek, liderzy Anwilu w sezonie zasadniczym.

- Najważniejszą sprawą jest jednak to, że zwyciężyliśmy w tym meczu. Nieważne, który zawodnik gra lepiej, a który gorzej. Liczy się tylko dobro drużyny i końcowy rezultat. Mamy taki potencjał, że w danym spotkaniu może zaistnieć i być liderem każdy gracz. Uważam jednak, iż wykonaliśmy dobrą robotę w czwartek, gdyż David swoją "trójką" dał nam zwycięstwo. Ponadto obaj spisaliśmy się dobrze w obronie, zwłaszcza w czwartej kwarcie.

We wtorek i czwartek waszym atutem będzie wsparcie kibiców, którzy w nadkomplecie stawią się w Hali Mistrzów.

- Będziemy gotowi do tego, aby pokazać przeciwnikom, co rzeczywiście znaczy przewaga własnej hali. Jestem tego pewien, ponieważ nasi kibice dają nam ogromne, odczuwalne wsparcie.

Zostanie pan w drużynie z Włocławka na kolejny sezon? Czy będzie to też zależało od osiągniętego rezultatu?

- Mój wybór nie będzie zależał od osiągniętego przez nas wyniku. Chcę zostać na kolejny sezon i przynajmniej jeszcze przez rok współpracować z Igorem Miliciciem. Mam jeszcze jedną opcję, ale na razie o tym nie myślę, tylko skupiam się na półfinałowej rywalizacji.

Jest to propozycja z silniejszej ligi?

- Należałoby o tym rozmawiać z moim agentem. Tak jak mówiłem, skupiam się tylko na grze i meczach z Rosą. Chcę wykonać swoją pracę jak najlepiej, a co będzie po sezonie - zobaczymy.

Rozmawiał Piotr Dobrowolski

Źródło artykułu: