Kibice NBA są wściekli, brak zawieszenia dla Draymonda Greena

AFP / na zdjęciu: Draymond Green
AFP / na zdjęciu: Draymond Green

Władze ligi NBA nie zawiesiły Draymonda Greena na mecz nr 4 finału Konferencji Zachodniej. Skrzydłowy Golden State Warriors w poprzednim meczu kopnął w krocze centra Oklahomy City Thunder Stevena Adamsa.

Dochodzenie przeprowadzone przez NBA sprawiło, że ranga przewinienia Draymonda Greena została podniesiona do poziomu faulu umyślnego drugiego stopnia i został on ukarany grzywną w wysokości 25 tys. dolarów. Skrzydłowy Golden State Warriors nie zostanie jednak zawieszony na jeden mecz - ogłosił wiceprezydent NBA Kiki Vandeweghe, a jego decyzję zatwierdził komisarz ligi Adam Silver.

Do zdarzenia, o którym mowa doszło w drugiej kwarcie niedzielnego, przegranego meczu Warriors z Oklahoma City Thunder (105:133).

- Po dochodzeniu, rozmów z graczami i sędziami, a także po prześledzeniu powtórek pod każdym możliwym kątem, zadecydowaliśmy, że faul Greena był niepotrzebny, niebezpieczny i zasługuje na podniesienia kary i grzywnę - napisał VanDeWeghe. - Podczas meczu zawodnikom zdarza się unosić w górę nogi, celem wymuszenia faulu, ale zachowanie Greena w tym wypadku zasługuje na dodatkową karę.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Decyzja NBA spotkała się z powszechną krytyką. W trakcie wtorkowej transmisji drugiego finału konferencji analityk ESPN Jeff Van Gundy nazwał ją złą i zarzucił Silverowi podwójne standardy. Powiedział, że spodziewał się zawieszenia na jeden albo nawet na dwa mecze. Dopiero co w niedzielę NBA zawiesiła na jeden mecz Dahntaya Jonesa z Cleveland Cavaliers za to, że trafił pięścią w krocze Bismacka Biyombo z Toronto Raptors.

- Gdyby Adams w ten sposób uderzył w krocze Stephena Curry'ego, to zostałby zawieszony - powiedział popularny "JVG".

Kibice na forach internetowych i w mediach społecznościowych też wyrażają głośno swoją krytykę. Warriors - obrońcy tytułu i zwycięzcy rekordowych 73 meczów sezonu regularnego - z miejsca stali się dużo mniej popularną drużyną, niż byli jeszcze w niedzielę popołudniu.

Dodatkowe komentarze udzielone przez VanDeWeghe w wywiadzie dla "USA Today" nie poprawiają pozycji NBA.

- Niestety noga Draymonda trafiła w krocze Adamsa, tak jak zrobił to Jones z Biyombo, ale obie sytuacje bardzo się od siebie różniły. Piłka została wybita z rąk Draymonda, a potem poszedł w górę, próbując "sprzedać" sędziom gwizdek, wyrzucił ramiona i nogi w powietrze i w momencie, w którym nastąpił kontakt z kroczem Adamsa, zdecydowaliśmy, że zasługuje to na dodatkową karę. I taką karę nałożyliśmy.

Mecz nr 4 rozegrany zostanie we wtorkową noc w Oklahoma City. Thunder niespodziewanie prowadzą 2-1. W drugim finale konferencji Raptors doprowadzili w poniedziałek do remisu 2-2 w serii z Cavaliers.

Źródło artykułu: