Pierwsza piątka 26. kolejki PLK:
Rozgrywający: Tyus Edney (PGE Turów Zgorzelec)
Zaledwie 2 spotkania na polskich parkietach rozegrał amerykański playmaker PGE Turowa Zgorzelec - Tyus Edney. Gracz ten jednak już wykazał się nietuzinkowymi umiejętnościami, a przede wszystkim doświadczeniem. Pomimo zaawansowanego wieku (36 lat) wprowadził on w szeregi wicemistrza Polski wiele ożywienia. W ostatnim spotkaniu przeciwko ekipie Kotwicy Kołobrzeg Amerykanin wykazał się znakomitym przeglądem pola. Edney świetnie obsługiwał podaniami Damira Miljkovicia. Ponadto pokazał także, że należy do zawodników o znakomitej motoryce, którą potrafi bezlitośnie wykorzystać penetrując strefę podkoszową. W sumie zapisał na swoje konto 18 punktów, 6 asyst, 2 zbiórki oraz 2 przechwyty. Przez 30 minut stracił zaledwie 1 piłkę.
Rzucający obrońca: David Logan (Asseco Prokom Sopot)
Pierwsza połowa w wykonaniu ekipy mistrza Polski mogła wróżyć sensację. Prokom bardzo długo męczył się bowiem na własnym parkiecie z drużyną Victorii Górnika Wałbrzych. Jednak to co zrobili gospodarze w trzeciej partii przeszło najśmielsze oczekiwania. Mistrzowie Polski wygrali tę kwartę aż 43:13 i już wtedy stało się jasne, kto tego dnia okaże się bezapelacyjnym zwycięzcą. Po raz kolejny w teamie z Sopotu nie zawiódł David Logan. Amerykanin w odpowiednim momencie zaczął seryjnie zdobywać punkty i to głównie dzięki jego oraz Daniela Ewinga postawie, drużyna Asseco mogła cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Logan zanotował 25 punktów, 3 asysty, 2 zbiórki oraz 2 przechwyty.
Niski skrzydłowy: Piotr Szczotka (Asseco Prokom Sopot)
Koszykarze Asseco Prokomu Sopot zmiażdżyli wręcz swojego rywala na desce. Mistrzowie Polski wygrali walkę o zbiórki aż 46:19. W szeregach gospodarzy nie wystąpił w tym pojedynku Pat Burke. W walce na tablicach doskonale zastąpił go jednak Piotr Szczotka. Z całą pewnością był to najlepszy występ tego gracza w bieżącym sezonie. Szczotka przeciwko ekipie Górnika zanotował double-double (16 punktów, 11 zbiórek). Polski skrzydłowy spędził na parkiecie 23 minuty.
Silny skrzydłowy: Nikola Jovanović (Atlas Stal Ostrów Wielkopolski)
Zespół Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski to z całą pewnością jedna z tych drużyn, które potrafią wygrać z każdym, ale równie dobrze przegrać także z dużo słabszym rywalem. Kibice tego klubu po raz kolejny przekonali się o tym w spotkaniu z Sokołowem Zniczem Jarosław. Wystarczył moment nieuwagi, by przeciwnicy zyskali wyraźne prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Po analizie tego meczu takiej sytuacji nie można się jednak dziwić. Gospodarze bowiem byli tego dnia skazani tylko na jednego gracza - Nikolę Jovanovicia. Serbski skrzydłowy co prawda dwoił się i troił, jednak jego postawa nie wystarczyła do osiągnięcia sukcesu. Jovanović zanotował double-double (21 punktów, 13 zbiórek). Ponadto wymusił na rywalach 8 fauli.
Środkowy: Adam Wójcik (PBG Basket Poznań)
O tym zawodniku było chyba najgłośniej po ostatniej kolejce PLK. Adam Wójcik, czyli najlepszy strzelec w historii polskiej ekstraklasy. Ma on już w swoim dorobku 9627 punktów. W rankingu najlepszych strzelców wyprzedził między innymi Eugeniusza Kijewskiego oraz Jerzego Binkowskiego. Polski skrzydłowy rozegrał już na polskich parkietach 596 meczów i z całą pewnością w najbliższym czasie powiększy jeszcze swój dorobek. W ostatniej kolejce Wójcik poprowadził PBG Basket Poznań do dość efektownego zwycięstwa nad ekipą AZS-u Koszalin. Zdobył 28 punktów, grając przy tym na niewiarygodnej wręcz skuteczności (10/11 z gry). Ponadto dołożył jeszcze 6 zbiórek oraz asystę. Przez 28 minut nie stracił żadnej piłki.
Rezerwowa piątka:
Rozgrywający: Iwo Kitzinger (PBG Basket Poznań)
Wiele świeżości w szeregi ekipy PBG Basket Poznań wprowadził po swoim przyjściu Iwo Kitzinger. Polski rozgrywający po zaledwie dwóch spotkaniach stał się jednym z liderów swojego teamu. Swoją wartość po raz kolejny udowodnił w starciu z drużyną AZS-u Koszalin. Kitzinger ponownie zagrał niezwykle skutecznie. Zapisał na swoje konto 19 punktów (3/5 za 3 punkty). Ponadto dołożył jeszcze do swojego dorobku 4 zbiórki, 3 asysty oraz przechwyt. Spędził na parkiecie nieco ponad 27 minut.
Rzucający obrońca: Demetric Bennett (Energa Czarni Słupsk)
Koszykarze Energi Czarnych Słupsk pojedynek z ekipą Anwilu Włocławek rozpoczęli bardzo słabo. Po pierwszej kwarcie przegrywali już różnicą 10 punktów. Jednak w kolejnych odsłonach zdołali się odbudować i po konsekwentnej grze ostatecznie triumfować w tym pojedynku. Przez cały czas w szeregach słupskiej ekipy bardzo dobrze spisywał się Demetric Bennett. Zdecydowanie zawodnik ten na przekroju całego meczu zaprezentował się najrówniej. Można powiedzieć, że w odpowiednim momencie dobił rywala, wymuszając sporo fauli (8/8 z linii rzutów wolnych). Ponadto Bennett dołożył jeszcze 8 zbiórek, 4 asysty oraz 2 przechwyty.
Niski skrzydłowy: Michael Hicks (Polpharma Starogard Gdański)
W ostatniej kolejce ekipa Polpharmy Starogard Gdański podejmowała na wyjeździe zespół Sportino Inowrocław. Po pierwszej połowie goście wyraźnie kontrolowali tempo meczu. Jednak po przerwie losy tego pojedynku odwróciły się i to miejscowi przejęli inicjatywę. Ostatecznie po nerwowej końcówce sukces odnieśli zawodnicy ze stolicy Kociewia. W szeregach Farmaceutów brylował w tym spotkaniu Michael Hicks. Amerykanin po raz pierwszy od wielu spotkań spędził na parkiecie więcej niż 30 minut. Czas ten jednak świetnie wykorzystał. Zapisał na swoje konto 20 punktów, 5 przechwytów oraz 3 asysty. Podczas tego spotkania doszło jednak po nieprzyjemnego incydentu. Amerykaninowi w ferworze walki puściły nerwy. W czwartej odsłonie uderzył bowiem rywala łokciem, za co został ukarany przewinieniem dyskwalifikującym. Pomimo tego jednak, z całą pewnością Polpharma bez Hicksa nie byłaby w stanie odnieść cennego zwycięstwa.
Silny skrzydłowy: Grady Reynolds (Sokołów Znicz Jarosław)
Cenne zwycięstwo w drodze do utrzymania odnieśli koszykarze Sokołowa Znicza Jarosław, którzy pokonali na wyjeździe Atlas Stal Ostrów Wielkopolski. W szeregach gości zaledwie 16 minut na parkiecie przebywał Grady Reynolds. Dalszą grę uniemożliwiła mu bowiem kontuzja. Jednak Amerykanin czas spędzony na boisku w pełni wykorzystał. Zdołał przede wszystkim zatrzymać jednego z liderów ostrowskiej ekipy - Patricka Okafora. Sam natomiast w ataku nie miał problemów ze zdobywaniem punktów. Zapisał na swoje konto 14 punktów (6/7 z gry), 6 zbiórek, 2 przechwyty oraz blok.
Środkowy: Chris Daniels (PGE Turów Zgorzelec)
Wydaje się, że drużyna PGE Turowa Zgorzelec wreszcie wkracza na dobrą drogę. Wicemistrzowie Polski dzięki skutecznej grze pokonali przed własną publicznością ekipę Kotwicy Kołobrzeg. Spora w tym zasługa Chrisa Danielsa, który okazał się tego dnia królem tablicy. Amerykanin zaliczył w tym pojedynku double-double (11 punktów, 12 zbiórek - 5 w ataku). Ponadto Daniels zablokował aż 4 rzuty rywala oraz 2 razy asystował. Na parkiecie spędził niespełna 23 minuty.
MVP 26. kolejki PLK: Adam Wójcik (PBG Basket Poznań)
Najlepszy Polak 26. kolejki PLK: Adam Wójcik (PBG Basket Poznań)