Euroliga kobiet: Skład Final Four prawie kompletny!

Po dwóch seriach gier znamy już trzech uczestników Final Four w Eurolidze koszykarek. Szczęśliwymi zespołami są węgierski MKB Euroleasing Sopron, hiszpański Halcon Avenida Salamanka i rosyjski UMMC Jekaterynburg z Agnieszką Bibrzycką w składzie. Jedyna para, w której dwa spotkania nie przyniosły rozstrzygnięcia, to Ciudad ROS Casares Walencja i obrończynie mistrzostwa, Spartak Moskwa Region. Tam po dwóch meczach jest 1:1, a decydujące trzecie spotkanie rozegrane zostanie 25 lutego w Moskwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Do największej niespodzianki na tym etapie rozgrywek doszło w Sopronie, gdzie węgierski MKB Euroleasing po raz drugi pokonał francuską drużynę CJM Basket Bourges i tym samym wywalczył awans do Final Four. Węgierki, które w poprzedniej fazie okazały się lepsze od Wisły Can Pack Kraków, udowodniły tym samym, że posiadanie gwiazd w swoich zespołach nie zawsze daje sukces.

Francuzki do Sopronu przyjechały mocno zmobilizowane z chęcią zmazania plamy za porażkę we własnej hali. Od początku jednak ton rywalizacji nadawały młode zawodniczki MKB Euroleasing, a jedyną, która próbowała im się przeciwstawić, była Emmeline Ndongue. Francuska środkowa w całym meczu wywalczyła 33 punkty, co stanowiło ponad połowę punktów zdobytych przez całą ekipę CJM Basket. Ndongue nie otrzymała jednak wsparcia od swoich koleżanek i pokonanie Sopronu okazało się zadaniem nie do wykonania.

W węgierskim zespole po raz kolejny prym wiodła Serbka Jelena Milovanović. Dziewiętnastoletnia zawodniczka wzięła ciężar gry na swoje barki w decydujących dla losów meczu momentach. Dwukrotnie trafiła zza linii 6,25 na przełomie 3. i 4. kwarty, co ustawiło przebieg wydarzeń w ostatnich dziesięciu minutach i dało upragnione drugie zwycięstwo w rywalizacji z Francuzkami. Ostatecznie Milovanović zakończyła mecz z dorobkiem 21 punktów i 9 zbiórek. 19 oczek, 5 zbiórek i 4 asysty to natomiast statystyki Katalin Honti, która dzielnie wspomagała swoją serbską koleżankę.

Blisko sprawienia niespodzianki była druga węgierska drużyna, MiZo Pecsi 2010 Pecs. Po zaciętym boju Węgierki musiały jednak uznać wyższość rywalek z Union Hainut Salamanka. Hiszpanki musiały się mocno napocić, żeby wygrać drugie, premiowane awansem do Final Four, spotkanie. Jeszcze po trzech kwartach meczu był remis 56:56. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem zwycięstwo teamowi z Salamanki zapewniła dopiero Anke De Mondt, która przy stanie 79:76 wykorzystała dwa rzuty wolne, ustalając tym samym wynik spotkania.

De Mondt zakończyła ostatecznie spotkanie z dorobkiem 18 punktów, 4 zbiórek i 3 asyst. Królową zwycięskiego zespołu była jednak Donnette Snow, która w statystykach zapisała 17 punktów i 14 zbiórek. Do tego duetu dopasowała się jeszcze Lecoe Willingham z 20 punktami na koncie i właśnie to trio poprowadziło swój zespół do zwycięstwa.

W drużynie z Pecs aż pięć zawodniczek zapisało na swoim koncie 10 i więcej punktów, a najwięcej, bo 15 wywalczyła Nicole Ohlde.

Niespodziewanie ogromne emocje towarzyszyły konfrontacji Fenerbahce Stambuł z UMMC Jekaterynburg. Turczynki, które po drodze odprawiły Lotos PKO BP Gdynia, prowadziły we własnej hali praktycznie przez całe spotkanie różnicą kilkunastu punktów, by ostatecznie przegrać 68:70. Najwyższe prowadzenie w meczu Turczynki objęły w 24. minucie, kiedy to prowadziły 50:33. Od tego momentu zaczęła się jednak szaleńcza i zarazem skuteczna pogoń Rosjanek, a sygnał do ataku dała była liderka Fenerbahce, amerykańska rzucająca Cappie Pondexter. UMMC na pierwsze prowadzenie wyszedł na 3 minuty przed końcem, kiedy po akcji Deanny Nolan było 67:66. Na 24 sekundy przed końcową syreną po celnym rzucie wolnym Penny Taylor było 70:68 dla UMMC, jednak piłka i ostatnia akcja należały do gospodyń. Niestety dla nich i dla fanów rzut rozgrywającej Birsel Verdarli nie wpadł do kosza i z wygranej i awansu do turnieju finałowego mogła cieszyć się Agnieszka Bibrzycka z koleżankami.

Rzucająca reprezentacji Polski spotkania w Stambule nie zapisze do udanych. Nasza rodaczka zapisała w statystykach 7 punktów (2/9 z gry i 2/4 z linii rzutów osobistych), 4 zbiórki, 3 przchwyty i 2 asysty. Najskuteczniejszą zawodniczką ekipy z Jekaterynburga była Pondexter, która zdobyła 18 punktów. Bardzo dobre zawody rozegrała również Sandrine Gruda. Jej dorobek to 14 punktów (7/8 z gry) i 8 zbiórek.

Ostatni mecz i ostatnia para od samego początku elektryzowały kibiców najbardziej. Już pierwsze spotkanie w Moskwie pomiędzy Spartakiem Moskwa Region a Ciudad ROS Casares Walencja było niesamowicie emocjonujące. Nie inaczej było w rewanżu w Walencji. Tutaj jednak minimalnie lepsze okazały się Hiszpanki, które po dramatycznej końcówce wygrały 73:71.

Hiszpanki od początku meczu zdołały narzucić rywalkom swój styl gry, a przewaga rosła z każdą kolejną minutą. W pierwszej połowie meczu jedynie Diana Taurasi potrafiła nawiązać walkę z Walencją, a kompletnie nie radziła sobie Lauren Jackson, która w pierwszych 16 minutach, jakie spędziła na parkiecie, zanotowała 3 przewinienia i nie trafiła żadnego z ośmiu rzutów. Po pierwszej połowie gospodynie prowadziły 49:33 i nic nie zapowiadało emocji po zmianie stron. Ba! Po trzech kwartach przewaga praktycznie pozostała bez zmian, gdyż było 65:50. To, co jednak wydarzyło się na początku czwartej kwarty meczu, było porównywalne z falą tsunami. Koszykarki z Moskwy wygrały pierwsze minuty 17:2 i doprowadziły do remisu 67:67. Duży wkład w ten wyczyn miała Australijka Jackson, która w końcu się przełamała i zdobyła w tym czasie 10 punktów. Najważniejszą akcję meczu przeprowadziła przy stanie 71:69 dla Walencji Amya Valdemoro. Reprezentantka Hiszpanii najpierw zablokowała rzut Taurasi, a potem sama zdobyła niezwykle cenne punkty, które w końcowym rozrachunku dały zwycięstwo gospodyniom. Dzięki temu Hiszpanki przedłużyły swoją przygodę z Euroligą, a trzecie - decydujące - spotkanie odbędzie się 25 lutego w Moskwie.

Dla Ciudad ROS Casares Walencja 21 punktów wywalczyła Valdemoro, 16 punktów i 8 zbiórek dodała Delisha Milton-Jones, a 11 oczek Erika De Souza. Wśród obrończyń tytułu 33 punkty to dzieło Diany Taurasi. Kolejne double-double zapisała na swoim koncie Sylvia Fowles, która uzbierała 14 punktów i 11 zbiórek. Z pewnością zabrakło skutecznej gry Lauren Jackson, która wywalczyła 10 punktów - wszystkie w ostatniej kwarcie meczu.

Komplet wyników drugich spotkań 1/4:

MKB Euroleasing Sopron - CJM Bourges Basket 70:63 (13:10, 19:15, 25:22, 13:16)

(J.Milovanovic 21, K.Hontu 19, E.Ratkaine 8 - E.Ndongue 33, A.Lales 10, K.Manic 7)

Stan rywalizacji: 2:0 dla MKB Euroleasing Sopron, drużyna z Sopronu wystąpi w Final Four.

MiZo Pecsi 2010 Pecs - Halcon Avenida Salamanka 76:81 (20:21, 21:18, 15:17, 20:25)

(N.Ohlde 15, D.Ivanyi 14, A.Vajda 13 - L.Willingham 20, A. De Mondt 18, D.Snow 17)

Stan rywalizacji: 2:0 dla Halcon Avenida Salamanka, drużyna z Salamanki wystąpi w Final Four.

Fenerbahce Stambuł - UMMC Jekaterynburg 68:70 (19:18, 25:13, 12:19, 12:20)

(T.Sutton-Brown 14, N.Yilmaz 12, N.Nevlin 12 - C.Pondexter 17, S.Gruda 14, D.Nolan 12)

Stan rywalizacji: 2:0 dla UMMC Jekaterynburg, drużyna z Jekaterynburga wystąpi w Final Four.

Ciudad ROS Casaras Walencja - Spartak Moskwa Region 73:71 (27:15, 22:18, 16:17, 8:21)

(A.Valdemoro 21, D.Milton-Jones 16, E.De Souza 11 - D.Taurasi 33, S.Fowles 14, L.Jackson 10)

Stan rywalizacji: 1:1

Wielki Final Four odbędzie się w terminie 3-5 kwiecień w jednym z miast, których drużyna będzie uczestniczyć w turnieju finałowym.

Komentarze (0)