Brandon Brown do zespołu King Wilków Morskich Szczecin dołączył pod koniec grudnia. Sztab szkoleniowy ściągnął go w miejsce Korie Luciousa, który kompletnie zawiódł i prezentował się poniżej oczekiwań.
Z każdym kolejnym tygodniem Brown zyskiwał w oczach Marka Łukomskiego, który podkreślał, że ceni jego umiejętności i widzi go w roli pierwszego rozgrywającego. Amerykanin prezentował się całkiem przyzwoicie i wywiązywał się z zadań, które powierzał mu opiekun King Wilków.
Co prawda Brown nieco zawiódł w play-offach, ale to nie wpłynęło na decyzję sztabu szkoleniowego King Wilków, który chciał go zatrzymać na kolejny sezon. Amerykanin otrzymał nawet propozycję nowego kontraktu, ale ostatecznie obie strony nie doszły do porozumienia.
W kuluarach można usłyszeć, że Brown po prostu chciał odgrywać nieco większą rolę w zespole, a to przy pozostawieniu Russella Robinsona było praktycznie niemożliwe.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Wojciech Kowalewski: Portugalia ma duży potencjał i jest bardzo groźna (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Po Browna zgłosiła się Siarka Tarnobrzeg. Udało się nam ustalić, że obie strony dogadują już szczegóły współpracy na kolejne miesiące. W najbliższych dniach klub z Podkarpacia ma oficjalnie poinformować o podpisaniu kontraktu z 27-letnim rozgrywającym.
Brandon Brown przymierzany jest do roli lidera Siarki w nadchodzących rozgrywkach. W minionym sezonie zawodnik wystąpił w 23 meczach, w których przeciętnie zdobywał 6,3 punktu i 3,3 asyst.