[b]
WP SportoweFakty: 31-letni Artur Gronek pierwszym trenerem Stelmetu BC Zielona Góra. Odważny ruch.[/b]
Artur Gronek: Zawsze jest to odważny ruch, jak przechodzi się z pozycji asystenta na pierwszego trenera. Wiem, że oczekiwania będą duże, ale zrobię wszystko, by im sprostać. To dla mnie duża szansa.
To spory awans w pana trenerskiej karierze.
- To prawda. Wiem, że ludzie będą powtarzać, że mam tylko 31 lat, ale ja jestem takim człowiekiem, który uwielbia wyzwania. Dostałem konkretną propozycję i postanowiłem przyjąć tę propozycję.
Kiedy po raz pierwszy usłyszał pan o propozycji ze strony Stelmetu BC?
- Trzy dni temu. Ostateczną decyzję podjąłem w środę.
Działacze Stelmetu BC przyjechali do Radomia na zgrupowanie kadry?
- Pojechałem do Zielonej Góry. Tam odbyłem spotkanie z Januszem Jasińskim i zarządem klubu. W Radomiu spotkałem się za to z Walterem Jeklinem, który koordynuje nasz projekt.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Andrzej Juskowiak: Portugalczycy obawiają się Polaków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W niedzielnym wywiadzie z WP SportoweFakty mówił pan: "Myślę, że każdy z asystentów chciałby spróbować, ale nie wiem osobiście, czy to jest ten odpowiedni czas dla mnie." Co takiego wydarzyło się w ciągu kilku dni, że jednak zdecydował się pan przyjąć propozycję Stelmetu BC Zielona Góra?
- Musiałem wszystko dokładnie i powoli przemyśleć. Na kartce papieru wypisałem sobie "za" i "przeciw". Rozmawiałem z wieloma ludźmi, którzy namawiali mnie do przyjęcia tej propozycji. Pewnie chce pan usłyszeć, czy był taki moment kulminacyjny, w którym zdecydowałem na tę propozycję. Takiego momentu nie było.
Rozmawiał pan z Saso Filipovskim o tej propozycji?
- Dzwoniłem do Saso po radę i informację z jego strony. Trener Filipovski doradził mi taki ruch. Bardzo mnie wspiera w tym wszystkim. Powiedział jasno, że taka szansa może się już nie powtórzyć. Wspominał także o swoich doświadczeniach, kiedy on zaczynał jako pierwszy trener w wieku 28 lat. Wówczas z drużyną Olimpiji Ljubljana awansował do Top 16 Euroligi. Oczywiście każdy z nas ma swoją niepowtarzalną drogę. Ale słowa Saso były dla mnie ważne.
[b]
Teraz ma pan kontynuować jego myśl szkoleniową.[/b]
- Nigdy nie da się zrobić 100 procentowej kopii. Jesteśmy troszkę innymi ludźmi, więc pewne rzeczy będą wyglądały inaczej w moim systemie. Na pewno jednak, jeśli chodzi o koszykarskie elementy, będę korzystał z tego, co zrobił tutaj Saso. To ogromny kapitał.
Kto będzie panu pomagał w pracy? Sztab szkoleniowy mocno się zmieni?
- Mam nadzieję, że nie. Jestem po wstępnych rozmowach z Jure Draklasarem. Słoweniec potwierdził zainteresowanie współpracą ze mną. Podobnie wygląda sprawa z Andrzejem Adamkiem.
Teraz przed panem nowy i trudny temat, czyli negocjacje z zawodnikami.
- Rozpocząłem już wstępne rozmowy z koszykarzami, którzy mają ważne kontrakty ze Stelmetem BC Zielona Góra. Przed nami trudna praca, aby dobrać taki sztab ludzi, by wszystko wyglądało na dobrym poziomie. Chciałbym, aby większa część składu pozostała z poprzedniego składu. Byłem zadowolony z ich pracy.
Rozmawiał Karol Wasiek