- O rety... Dowiedziałem się, że J.R. Smith oczekuje ogromnej umowy od Cavaliers. Chodzi o zarobki rzędu 15 mln dolarów rocznie. Czy Cavaliers naprawdę mogą sobie pozwolić na to, aby nie podpisać z nim nowego kontraktu? - zapytał Steve Kyler z "Basketball Insiders".
J.R. Smith ma status niezastrzeżonego wolnego agenta, ale Cleveland Cavaliers posiadają jego tzw "pełne Prawa Birda" i mogą zaoferować więcej, niż jakikolwiek inny klub w NBA. Smith teoretycznie może otrzymać od Cavaliers nawet maksymalny, pięcioletni kontrakt rozpoczynający się od 32 mln dolarów w sezonie 2016/17.
W poprzednim sezonie Smith otrzymał za grę 5 mln dolarów. Trafiał 40 proc. rzutów za trzy w sezonie regularnym i poprawił to w play-offach, trafiając 43 proc. i zaliczając średnio 11,5 punktów na mecz.
Rok temu Smith też był wolnym agentem i wtedy również niewiele klubów było nim zainteresowanych. Jak na razie nie pojawiły się w lipcu doniesienia o tym, że kluby posiadające wolne miejsce w budżecie (obecnie np Brooklyn Nets i Philadelphia 76ers) chcą włączyć się do walki o 30-letniego strzelca.
Podpisanego kontraktu nie ma też LeBron James, ale Generalny Menedżer obrońców tytułu, David Griffin, powiedział w zeszłym tygodniu w podcaście u Adriana Wojnarowskiego, że nowa umowa jest tylko kwestią czasu.
ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)
{"id":"","title":""}