Michał Chyliński: Fischer jest solidny. Dzwonił i pytał o PGE Turów

- Mathias Fischer jest solidny. Posiada obszerną wiedzę i zwraca uwagę na szczegóły. To dobry wybór - mówi o nowym szkoleniowcu PGE Turowa Zgorzelec Michał Chyliński, aktualny reprezentant Anwilu Włocławek.

Bartosz Seń
Bartosz Seń
WP SportoweFakty
Michał Chyliński poznał Mathiasa Fischera w Bonn. To właśnie Niemiec polskiego pochodzenia był rok temu największym orędownikiem transferu 30-letniego koszykarza do Telekomu Baskets. Popularny Chylu przyjął tę propozycję i pod skrzydłami Fischera rozegrał łącznie 13 spotkań.

- Bardzo pozytywnie zareagowałem na informację, że trener Mathias Fischer obejmie stery w Zgorzelcu. To dobry wybór włodarzy PGE Turowa. Mathias jest fajną, komunikatywną osobą, która szanuje innych ludzi, a także kibiców i miejsce w którym pracuje. Pod tym względem to świetny człowiek - chwali nowego szkoleniowca czarno-zielonych Michał Chyliński.

Fischer związany był z Telekomem przez ponad dwa sezony. Od rozpoczęcia pracy z zespołem zajmował w lidze niemieckiej odpowiednio piąte i czwarte miejsce. W grudniu 2015 roku po serii porażek musiał ustąpić ze stanowiska. Wówczas z powodu słabych wyników z Bonn pożegnał się także Chyliński. Pomimo nieudanej przygody z Bundesligą Polak wypowiada się o 45-letnim trenerze w samych superlatywach.

- Jako trener jest solidny. Posiada obszerną wiedzę i zwraca uwagę na szczegóły. Uważam, że jest w stanie zrobić dobry wynik, a to jest chyba najważniejsze. W Zgorzelcu chcą przecież powrócić do gry w play-off, a może i osiągnąć coś więcej. Myślę, że z trenerem Fischerem jest to możliwe. W przygranicznym mieście wszyscy powinni być z niego zadowoleni - kontynuuje obecny reprezentant Anwilu Włocławek.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Kubot: w tych warunkach singliści dominują (źródło TVP)
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Chyliński dołożył swoją cegiełkę do zakontraktowania przez czarno-zielonych Mathiasa Fischera. Urodzony w Koźlu szkoleniowiec często rozmawiał z "Chylem" o drużynie znad Nysy Łużyckiej. Chyliński był związany z PGE Turowem aż przez sześć lat, od 2009 do 2015 roku, więc zna zgorzelecki klub niemalże od podszewki.

- Trener dzwonił do mnie kilka razy i wypytywał o miasto, kibiców, jak i sam klub. Wszyscy znają moją opinię o Zgorzelcu i o Turowie więc nie będę się powtarzał. Jeżeli coś by mi nie pasowało, to na pewno nie grałbym przez tyle lat w czarno-zielonych barwach. Zawsze wszystko stało na wysokim poziomie i taką też informację przekazałem Mathiasowi. Życzę mu powodzenia we wszystkich meczach oprócz tych z Anwilem - komentuje z uśmiechem rzucający obrońca.

W Zgorzelcu Michał Chyliński pracował m.in. z Jackiem Winnickim i Miodragiem Rajkoviciem. Teraz gra pod opieką Igora Milicicia. Jak w porównaniu z nimi wypada Mathias Fischer?

- Ci trenerzy prezentują zupełnie inny styl. Ciężko ich porównać i nie ma co szukać podobieństw. Każdy z nich ma swoje mocne i słabsze strony. Trzeba się skupić bardziej na tym, co Mathias może zaoferować zespołowi ze Zgorzelca. Cieszę się, że tak dobry trener trafił do Tauron Basket Ligi - dodaje na zakończenie Chyliński.

Czy PGE Turów powróci do walki o medale już w najbliższym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×