Na Podlasie przełamać kryzys: Mispol Żubry Białystok - Wiecko Zastal Zielona Góra (zapowiedź)

Ekipa Wiecko Zastalu Zielona Góra, która w tegorocznych rozgrywkach zapisała na swoim koncie fenomenalną serie 21 zwycięstw, w ostatnich kilkunastu dniach nie zachwyca. Zielonogórzanom po dotkliwej porażce w Jarosławiu, przytrafiła się kolejna przegrana potyczka (64:84 z BIG STAR-em Tychy). Teraz "Zastalowcy" muszą zwyciężyć w najbliższym meczu przeciwko białostockim Żubrom, aby potwierdzić, iż nie nie "dopadł" ich poważny kryzys.

Do pierwszego spotkania pomiędzy oba zespołami w tegorocznych rozgrywkach doszło 10 listopada. Wtedy to ekipa Wiecko Zastalu w meczu IX kolejki pokonała drużynę Żubrów 59:54. Zielonogórzan do zwycięstwa poprowadził Jarosław Kalinowski, który zanotował 19 punktów i 3 asysty. Z kolei w białostockim teamie najlepszym zawodnikiem był Andrzej Misiewicz (10 zbiórek i 8 punktów). - Spotkały się dwa zespoły, które w tym sezonie mają zupełnie odmienne cele. Mecz może tego nie pokazywał, ale fachowym okiem widać było dużo większe doświadczenie i ogranie zespołu Zastalu w pierwszej lidze - powiedział po tej potyczce Marek Kubiak, szkoleniowiec Żubrów.

Białostocka ekipa obecnie z dorobkiem 11 zwycięstw i 12 porażek zajmuje 10 pozycję w tabeli. Co ciekawe, białostoczanie w dotychczas 23 rozegranych meczach nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa nad którąś z drużyn czołowej piątki ligowej "drabinki" (Wiecko Zastal, Sportino, Sokół, Znicz i Politechnika). Koszykarze Żubrów w ostatniej serii gier pokonali drużynę rezerw Prokomu Trefla Sopot 85:75. Samym zawodnikom, triumf ten nie dał tylko dwóch ligowych punktów. Podopieczni trenera Kubiaka, wygrywając z sopocianami uniknęli także kar finansowych, które mogły zostać nałożone po ewentualnej porażce.

Koszykarze z Podlasia nadal mają wielkie szanse na zapewnienie sobie miejsca w czołowej ósemce. Do siódmej w tabeli Resovii Rzeszów tracą dwa "oczka". Z kolei do ósmej Polonii 2011 Warszawa i Stali Stalowa Wola (9 lokata) mają tylko jeden punkt zaległości.

Szkoleniowiec Kubiak do meczu z liderem podchodzi, jak do każdego innego i liczy na zwycięstwo swoich podopiecznych. - Do porażek Zastalu nie przywiązywałbym zbytniej wagi. Dla mnie są one zrozumiałe. Chcemy zwycięstw i będziemy o nie walczyć w każdym spotkaniu, czy z Zastalem, czy ze Sportino Inowrocław, czyli z zespołami najsilniejszymi w I lidze - mówi coach teamu z Białegostoku.

Można powiedzieć, że drużyna Żubrów ma kilku liderów w swoim składzie. Pod względem zdobyczy punktowych bryluje Tomasz Kujawa (średnio 13,3 punktu na mecz). Pod tablicami najlepiej radzi sobie Andrzej Misiewicz (blisko 6 zbiórek na mecz). Natomiast w dokładnych podaniach piłki do kolegów z drużyny, najlepszy jest Łukasz Wilczek, który legitymuje się średnią 5,3 asysty. Ten ostatni wystąpi w sobotnim spotkaniu, mimo tego, iż ma założone trzy szwy na powiecie.

Koszykarze Wiecko Zastalu Zielona Góra, swoją serią 21 zwycięstw, na długo zapiszą się w historii pierwszoligowych rozgrywek. Podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza w tych 21 potyczkach już nie raz byli w dużej opresji. "Zastalowcy", triumf w pierwszej rundzie nad BIG STAR-em Tychy (71:69), zapewnili sobie niemal tuż przed końcowym gwizdkiem. Zielonogórzanie pamiętają zapewne jeszcze nerwowe końcówki spotkań przeciwko MKKS-owi Rybnik i Polonii 2011 Warszawa. Mimo tego, iż zielonogórscy koszykarze czasami wygrywali po "męczarniach", nikt nie miał do nich najmniejszych pretensji.

Sympatycy basketu z Winnego Grodu mieli wiele powodów do radości z tej okazji, iż ich ulubieńcy wygrywali mecz za mecz i ustanowili rekord pierwszej ligi pod względem odniesionych zwycięstw z rzędu. W pewnym momencie, jednak zwycięska seria zielonogórzan musiała dobiec końca. Zawodnicy trenera Aleksandrowicza boleśnie zakończyli swoją passę w Jarosławiu, przegrywając z miejscowym Zniczem 67:96. Można powiedzieć, że po dotkliwej porażce z jarosławską ekipą, z graczy Wiecko Zastalu uszło "napięcie" spowodowane presją ciągłego wygrywania.

Wydawało się, że po przegranej konfrontacji ze Zniczem, "Zastalowcy" już tak szybko nie dadzą siebie ograć. Jednak ci, co tak sądzili, głęboko sie mylili. Zielonogórzanie, drugą porażkę odnieśli w meczu przeciwko tyskiemu BIG STAR-owi, przegrywając 64:84. - Trzeba teraz zejść na ziemię i czuć się takim zespołem, jak każdy inny. Nie możemy myśleć w ten sposób, że jesteśmy faworytem rozgrywek i może nam być łatwiej. Mam nadzieję, że w Białymstoku zejdziemy na ziemię. Trzeba się mocno starać w tej lidze, bo ona nie jest taka łatwa - mówi trener Aleksandrowicz.

Mecz rozpocznie się w sobotę, 16 lutego o godzinie 17.00 w hali Włókniarza przy ulicy Antoniukowskiej 60. Bilety w cenach: 6 zł ulgowy i 10 zł normalny.

Komentarze (0)