- Trener na pewno nie obiecuje komuś z góry. Zaprasza się określony zespół ludzi a rywalizacja spowoduje pozytywny aspekt. Ten, który będzie lepszy dostanie więcej gry - mówi szkoleniowiec Spójni Stargard, Krzysztof Koziorowicz.
Największa konkurencja będzie na trzech obwodowych pozycjach. O minuty powalczą między innymi: Paweł Lewandowski, Maciej Raczyński, Marcin Dymała, Damian Janiak oraz wicemistrz świata do lat 17 z 2010 roku, Paweł Śpica. - Marcin Dymała Ma doświadczenie ekstraklasowe. Może nie grał ostatnio zbyt wiele, dlatego liczę, że rozpiera go ambicja. Duże umiejętności na poziomie nie tylko I ligi już pokazał, choćby grając w Astorii Bydgoszcz. Jego atutem jest motoryka. Myślę, że mocno wspomoże nasz zespół - ocenia Krzysztof Koziorowicz.
- Paweł Śpica to Przedstawiciel młodego pokolenia. W poprzednim sezonie ze względu na kontuzje miał dużą przerwę, ale potwierdził swoje walory grając w zespole wicemistrzów Świata. Bardzo liczę na to, że włączy się do rywalizacji na pozycjach 2/3 z pozostałymi kolegami. To wszystkim nam pomoże. Na tym poziomie mam nadzieję, że pokaże się stargardzkiej publiczności z dobrej strony - dodaje utytułowany szkoleniowiec.
W tej sytuacji trudne zadanie czeka wychowanka, Konrada Koziorowicza, który na dodatek opuści początek przygotowań z powodu kontuzji. W końcówce minionego sezonu pokazał, że może być dobrym zadaniowcem wykorzystując swój największy atut. - Bardzo liczę na jego umiejętności rzutowe. Dzięki temu, że w zespole jest grupa ludzi dobrze penetrujących i asystujących będzie miał okazje żeby z przygotowanych pozycji wspierać zespół rzutem - przyznaje trener Spójni.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wiłkomirski: Środowisko judo liczyło na choć jeden medal (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pod koszem tak wielkiej rywalizacji nie będzie. Nie oznacza to jednak, że to słabsza strefa Spójni Stargard. Wręcz przeciwnie. Wojciech Fraś i Karol Pytyś w ostatnich rozgrywkach byli czołowymi zbierającymi . Teraz ich statystyki mogą się zmienić, gdyż nie będą już na parkiecie spędzać tak dużo czasu. Dla zespołu powinno to jednak przynieść dużą korzyść.
- Karol Pytyś poprzedni sezon miał naprawdę dobry, ale myślę, że na tym nie poprzestanie. Potrafi grać pod koszami. Walczyć bardzo ambitnie. Coraz lepiej radzi też sobie na półdystansie. To jest jego naczelne zadanie, żeby doskonalić ten element. Liczę na to, że Wojtek Fraś mocno nas wesprze na obu deskach. Gra agresywnie, dynamicznie. Potrafi się bardzo fajnie włączyć do szybkiego ataku - analizuje Krzysztof Koziorowicz.
W walce o zbiórki ma także pomagać Hubert Pabian, którego większym atutem jest jednak rzut z dystansu. - Pokazał w ostatnich 8-10 spotkaniach poprzedniego sezonu, że potrafi grać w basket. Co najważniejsze, to ma inklinacje do zbiórek pomimo, że nie jest typowym jumperem, graczem podkoszowym. Przede wszystkim jego atut to dobry rzut z dystansu. Myślę, że kolejny sezon będzie jeszcze lepszy - optymistycznie kończy Krzysztof Koziorowicz.