NBA: Debiut Marbury’ego, punkty Gortata

Debiut Stephona Marbury’ego, najlepszy mecz Shaquille’a O’Neala od 6 lat oraz jeden z najgorszych występów Los Angeles Lakers w historii klubu - to najważniejsze wydarzenia piątkowej nocy na parkietach NBA. Kolejne punkty zapisał na swoim koncie także Marcin Gortat, jednak jego Orlando Magic przegrało u siebie z Detroit Pistons.

W tym artykule dowiesz się o:

Tłoki uniknęły najgorszego pasma porażek od 14 lat. Po 8 meczach bez zwycięstwa podopieczni Michaela Curry’ego pokonali Orlando Magic w Amway Arena. Zwycięstwo gości jest tym cenniejsze, że odniesione bez kontuzjowanego Allena Iversona. Co ciekawe, Detroit wygrali 21 z ostatnich 26 potyczek z Magikami oraz dwukrotnie z rzędu eliminowali ich w rozgrywkach play off. W obecnym sezonie sytuacja wygląda zgoła inaczej i koszykarze z MotoTown będą musieli mocno pracować, aby w ogóle znaleźć się w najlepszej ósemce Wschodu. - Chcieliśmy powrócić do agresywnej gry, dobrych podań i pressingu. Myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty - przyznał Richard Hamilton.

"Rip" zastąpił w wyjściowym składzie Iversona i zdobył 31 punktów oraz 6 asyst. Bardzo dobrze wspierał go Rodney Stuckey, który dołożył 22 "oczka". Detroit w pierwszej połowie przegrywali nawet 9 punktami, jednak po przerwie wzięli się do odrabiania strat. Trzecia odsłona padła łupem przyjezdnych w stosunku 28:14. W szeregach Magików wyróżnił się jak zwykle Dwight Howard, zdobywca 21 punktów i 13 zbiórek. Niecałe 7 minut przebywał na parkiecie Marcin Gortat. Nasz rodak zdobył 2 punkty (1/2 z gry) i popełnił faul.

Nic dziwnego, że na twarzy Stephona Marbury’ego pojawił się uśmiech, kiedy wchodził na parkiet w końcówce pierwszej kwarty meczu Boston Celtics z Indianą Pacers. To pierwsze spotkanie wybitnego rozgrywającego od 11 stycznia 2008 roku! - To wszystko potoczyło się tak, jak tego chciałem. Najbardziej cieszę się, że udało nam się ten mecz wygrać - mówił Marbury, który w 13 minut zdobył 8 punktów i 2 asysty. Już dawno nikt nie otrzymał takiej porcji oklasków na stojąco od sympatyków Bostonu. - Chciało mi się płakać. Nie wiedziałem czego mogę się po nich spodziewać. Myślałem, że raz klasną a tymczasem okazali mi dużo miłości - dodał. Debiut w TD Banknorth Garden zanotował także Mikki Moore, sprowadzony z Sacramento Kings. 33-letni podkoszowy zapisał na swoim koncie 6 punktów i 3 zbiórki.

Gospodarze musieli jednak wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, aby pokonać Indianę. Dopiero seria 9:0 w czwartej kwarcie przesądziła o losach spotkania. Na obwodzie rewelacyjnie spisywał się Ray Allen, zdobywca 30 punktów. Z kolei Rajon Rondo z 17 asystami wyrównał swój najlepszy wynik w karierze. Warto podkreślić, że Celtowie zagrali 7 mecz bez Kevina Garnetta, lecz w tym czasie przegrali tylko raz. Świetnie spisał się zmiennik Garnetta Glen Davis. 23-letni zawodnik o uroczym pseudonimie "Big Baby" uzbierał 18 "oczek".

- Szkoda, że nie możemy oddać fanom pieniędzy za ten mecz. Żadna drużyna nie grała dobrze, ale oni zaprezentowali się lepiej od nas - mówił Phil Jackson, szkoleniowiec Los Angeles Lakers. Jego podopieczni zaprezentowali drugą najgorszą skuteczność (29,8 proc!) od czasu przenosin klubu z Minneapolis do Kalifornii, czyli prawie pół wieku! Przez 3 kwarty wynik oscylował wokół remisu, jednak ostatnia odsłona zdecydowanie należała do gospodarzy. Bardzo dobrze spisywali się zmiennicy w szeregach Nuggets, zwłaszcza J.R. Smith (22 punkty) oraz Chris Andersen (11 punktów, 12 zbiórek, 7 bloków). Najskuteczniejszym wśród przegranych był Kobe Bryant, lecz na zdobycie 29 punktów potrzebował aż 31 rzutów.

Tydzień przed swoimi 37 urodzinami Shaquille O’Neal rozegrał najlepsze spotkanie niemalże od 6 lat! "Wielki Kaktus" zdobył 45 punktów oraz 11 zbiórek i poprowadził walczące o play off Phoenix Suns do zwycięstwa nad Toronto Raptors. - Jestem jedynym zawodnikiem, który obserwuje wszystkich środkowych. Mówię wówczas do siebie: Oni wyglądają jak grillowane kurczaki - mówił w swoim stylu O’Neal, który ostatni raz tak dobry mecz zanotował 21 marca 2003 roku (48 punktów przeciwko Boston Celtics). Gospodarzom nie przeszkadzał tym razem brak Steve’a Nasha a w rolę rozgrywającego świetnie wkomponował się Grant Hill, autor 12 asyst. Kluczowa dla losów gry okazała się czwarta kwarta, wygrana przez Słońca 37:21.

Washington Wizards - Chicago Bulls 113:90

(A. Jamison 27 (11 zb), C. Butler 14, M. James 14 - J. Salmons 25, B. Gordon 11, D. Rose 10)

Orlando Magic - Detroit Pistons 85:93

(D. Howard 21 (13 zb), R. Alston 14, H. Turkoglu 13 - R. Hamilton 31, R. Stuckey 22, T. Prince 17)

Boston Celtics - Indiana Pacers 104:99

(R. Allen 30, G. Davis 18, P. Pierce 16 - T.J. Ford 23, T. Murphy 20 (13 zb), B. Rush 17)

Atlanta Hawks - Miami Heat 91:83

(J. Johnson 24, A. Horford 21 (22 zb), J. Smith 14 - M. Beasley 23, D. Wade 21 (10 as), D. Cook 11)

New York Knicks - Philadelphia 76ers 103:108

(L. Hughes 25, A. Harrington 23, D. Lee 17 (11 zb) - A. Miller 25, T. Young 23, A. Iguodala 15)

New Orleans Hornets - Milwaukee Bucks 95:94

(D. West 28 (12 zb), R. Butler 17, T. Chandler 14 - R. Jefferson 22, C. Bell 21, L. Ridnour 14)

Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 82:102

(M. Miller 16, C. Smith 16, B. Brown 15 - B. Roy 19, R. Fernandez 18, L. Aldridge 15 (10 zb))

Dallas Mavericks - Oklahoma City Hornets 110:108 po dgorywce

(D. Nowitzki 41, J. Howard 13, J. Singleton 12 - R. Westbrook 33, J. Green 28 (12 zb), T. Sefolosha 12)

Phoenix Suns - Toronto Raptors 133:113

(S. O’Neal 45 (11 zb), L. Amundson 20 (10 zb), M. Barnes 18 - S. Marion 27 (11 zb), A. Bargnani 21, C. Bosh 19 (10 zb))

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 90:79

(C. Billups 22, J.R. Smith 22, C. Anthony 12 (12 zb) - K. Bryant 29, P. Gasol 18 (10 zb), L. Odom 12 (19 zb))

San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 86:97

(M. Finley 11, T. Parker 11, M. Hairston 11 - L. James 30 (14 zb), D. West 17, Z. Ilgauskas 10 (10 zb))

Sacramento Kings - Los Angeles Clippers 98:86

(K. Martin 20, B. Jackson 18, A. Nocioni 17 - B. Davis 13, S. Novak 13, Z. Randolph 11 (12 zb))

Golden State Warriors - Charlotte Bobcats 109:112

(S. Jackson 33, C. Maggette 20, A. Biedrins 18 (13 zb) - R. Felton 26, B. Diaw 22, E. Okafor 15 (11 zb))

Komentarze (0)