Ważne zwycięstwo gospodarzy - relacja meczu PTG Sokół Łańcut - Siarka Tarnobrzeg

Koszykarze Siarki Tarnobrzeg po raz kolejny nie przełamali ciążącego na nich fatum, jakim jest gra na łańcuckiej hali. Po serii zwycięstw podopieczni Zbigniewa Pyszniaka musieli przełknąć gorycz porażki. Zostali pokonani przez Mistrzów Podkarpacia 66:55. Łańcucki Sokół zrewanżował się tym samym za porażkę z pierwszej części sezonu.

Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęły obydwa zespoły i po niespełna minucie na tablicy wyników widniał remis(6:6). Wszystko za sprawą Adriana Mroczka i Bartosza Krupy. W tym momencie łańcucka ekipa jakby stanęła i zapomniała jak gra się w koszykówkę. Oddawali wymuszone rzuty, które nie chciały lądować w koszu rywali. Zawodnicy Siarki Tarnobrzeg byli ich zupełnym przeciwieństwem. Za sprawą Piotra Misia i Sergiusza Prażmo doprowadzili do stanu 11:6 dla nadwiślańskiej ekipy. Na dwie minuty przed końcem kwarty podopieczni Dariusza Kaszowskiego rozpoczęli "pogoń za wynikiem". Z półdystansu nie pomylili się Tomasz Pisarczyk i Sebastian Grzesiński. Nie wystarczyło to jednak by dogonić przyjezdnych. Kwarta zakończyła się zwycięstwem gości 15:10.

Początek drugiej odsłony spotkania to seria niecelnych rzutów, strat i wymuszonych błędów po obydwu stronach parkietu. Trwała ona na tyle długo, że kibice zgromadzeni na łańcuckiej hali zaczęli się zastanawiać czy zobaczą w tej kwarcie jakieś punkty. Dopiero po czterech minutach gry zza linii 6,25 przymierzył Jaromir Szurlej i tym samym przerwał niemoc panującą na parkiecie. Chwilę po nim pięć punktów z rzędu tym razem dla nadwiślańskiej drużyny zdobyli Maciej Bielak i Mariusz Wójcik. W tym momencie role się odwróciły. Dominująca dotychczas Siarka osiadła na przysłowiowych laurach, a do pracy wzięli się gospodarze. "Pierwsze skrzypce" grali Szurlej i Ireneusz Chromicz, którzy raz za razem dziurawili kosz rywali. Końcówka pierwszej połowy meczu to niwelowanie strat przez tarnobrzeżan oraz kolejny remis - 25:25.

Długa przerwa dobrze wpłynęła na obydwa zespoły, które wyszły na parkiet w bojowych nastrojach i z chęcią zwycięstwa. Drugą część spotkania rzutem za trzy punkty otworzył Krupa. Na łańcucki team podziałało to jak "płachta na byka". Z chaotycznie grającej drużyny zmienili się w zgrany zespół. Rozpoczęła się walka kosz za kosz, strata za stratę, z której na zmianę zwycięsko wychodziły obydwie ekipy. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę, by po efektownych trafieniach Szurleja i Bartosza Dubiela zostać już do końca po stronie gospodarzy. Sytuację rzutem za trzy punkty próbował ratować Michał Marciniak jednak z mizernym skutkiem. Końcówka kwarty po raz kolejny tego wieczoru obfitowała w straty i faule obydwu teamów. Zakończyła się ona prowadzeniem Sokoła 44:41.

Ostatnia część meczu to widowiskowa walka na boisku. Na jej dobry początek siedem "oczek", akcja po akcji na konto drużyny gospodarczy dopisali Tomasz Pisarczyk i Chromicz. Siarka jednak nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i próbowała dogonić miejscową drużynę. Z mizernym skutkiem gdyż przez połowę kwarty jedynymi punktami zdobytymi przez team znad Wisły były rzuty osobiste Krupy. Łańcucianie czując już smak upragnionej Victorii chcieli jeszcze powiększyć swój dorobek punktowy. Z półdystansu nie pomylili się Dubiel i Grzesiński, a jeden rzut osobisty wykorzystał Michał Kułyk. Końcówka meczu to dominacja gości. Na linii rzutów osobistych ręka nie zadrżała zarówno Bielakowi jak i Krzysztofowi Zychowi. Dwa punkty dorzucił jeszcze Michał Baran, jednak nie wystarczyło to był Siarka Tarnobrzeg odniosła kolejne zwycięstwo. Z upragnionej Victorii cieszyli się gospodarze, którzy w derbowym pojedynku pokonali sąsiadów "zza miedzy". 66:55.

PTG Sokół Łańcut - Siarka Tarnobrzeg 66:55 (10:15, 15:10, 19:16, 22:16)

PTG Sokół Łańcut: I.Chromicz 12(2), B.Dubiel 12, J.Szurlej 11(3), S.Grzesiński 10, T.Pisarczyk 10, M.Kułyk 5, A.Mroczek- Truskowski 5(1), Ł.Kwiatkowski 1.

Siarka Tarnobrzeg: M.Bielak 13(3), B.Krupa 12(2), M.Marciniak 7(1), M.Baran 7, P.Miś 6, S.Prażmo 4, K.Zych 4, M.Wójcik 2, K.Uriasz 0.

Źródło artykułu: