Chwilowy problem z komunikacją. Waczyński: nie słyszeliśmy, co gramy

PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski
PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Adam Waczyński drugi rok z rzędu kapitanem reprezentacji Polski

W swoim pierwszym meczu eliminacji do EuroBasketu 2017 polscy koszykarze pewnie pokonali we Włocławku rywali z Portugalii. Swój niemały wkład w sukces Biało-Czerwonych miał skrzydłowy Adam Waczyński.

W tym artykule dowiesz się o:

Adam Waczyński kreowany jest na lidera kadry i z misji tej wywiązuje się jak najbardziej pozytywnie. W środowym meczu spędził na parkiecie 27 minut, w czasie których zanotował 10 punktów (4/9 z gry) i wskaźnik +/- na poziomie 20 punktów.

Najważniejsza jednak była wygrana reprezentacji Polski nad rywalami z Portugalii. - Pierwsze koty za płoty. Łatwo nie było, ale i nikt nie mówił, że będzie - przekonuje nowy gracz Unicaji Malaga.

Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej Biało-Czerwoni zdominowali wydarzenia na parkiecie. - Po przerwie odskoczyliśmy fizycznie. Rywale trochę siedli, a my odskoczyliśmy i budowaliśmy swoją przewagę - dodaje.

Podopieczni Mike'a Taylora kłopotów narobili sobie bardzo słabą, bo przegraną aż 19:12 drugą kwartą. Co się w niej stało? - Wkradło się rozkojarzenie. Mieliśmy trochę problemów z zagrywkami, a dokładniej z komunikacją, bo nie słyszeliśmy co gramy. W tym był problem - komentuje Waczyński.

ZOBACZ WIDEO Hubert Małowiejski: Z Kirgistanem, to nie był ten Kazachstan (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Wszystko poukładało się po przerwie i po lekkim wstrząsie w szatni. - Tak w szatni był lekki wstrząs - przyznaje kapitan reprezentacji Polski. - W drugiej połowie wszystko zaczęło działać. Poprawiliśmy błędy i ostatecznie mogliśmy cieszyć się ze spokojnego zwycięstwa.

Polskę z drugiej połowy meczu z Portugalią wszyscy chcą oglądać w kolejnych meczach. - Taki styl chcielibyśmy prezentować. Gra szeroką rotacją tak, żeby każdy dawał z siebie wszystko. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać z każdym w tej grupie, ale musimy grać dokładnie tak, jak w drugiej połowie - komentuje "Waca".

Wygrana 83:57 na inaugurację eliminacji musi budzić szacunek. Dobra gra i wysoka wygrana może tylko pomóc mentalnie przed kolejnymi ważnymi konfrontacjami. Presja i ciśnienie po tej pierwszej, ważnej wygranej nieco zeszło.

- Zawsze w szatni powtarzamy sobie, że presja przychodzi wtedy, kiedy nie jesteśmy przygotowani. My na ten mecz byliśmy jednak przygotowani bardzo dobrze. Zagrywki Portugalczyków skautowane były od początku zgrupowania. Wiedzieliśmy co grali w tym roku czy latach poprzednich i wiedzieliśmy czego się spodziewać. Dzięki temu było nam łatwiej - zakończył Waczyński.

Źródło artykułu: