Trener Estonii chwali: Polska ma dobrych graczy

Estonia doznała pierwszej porażki w eliminacjach do EuroBasketu 2017. Podopieczni Titta Sokka przegrali z Polską 64:78. - Gospodarze zasłużenie sięgnęli po wygraną. Byli lepsi od nas - mówi estoński szkoleniowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-Czerwoni znakomicie otworzyli mecz. Zespołowa gra w ataku i twarda defensywa przyczyniły się do tego, że gospodarze po pierwszej połowie prowadzili różnicą dziesięciu punktów. Estończycy mieli olbrzymie problemy z powstrzymaniem Macieja Lampego, który w całym meczu zdobył 17 punktów.

- Polska drużyna jest silna i ma najlepszych zawodników w naszej grupie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To klasowi koszykarze, którzy grają w uznanych klubach - podkreśla Titt Sokk, trener reprezentacji Estonii.

Po przerwie role się jednak odwróciły. To Estończycy zaczęli nadawać ton wydarzeniom, obejmując nawet prowadzenie. Trójka za trójką, a do tego słaba obrona Polaków i mnożące się starty, spowodowały, że o korzystny wynik trzeba było walczyć do ostatnich minut.

- Poprawiliśmy obronę i zaczęliśmy trafiać z dystansu. Nasza gra mogła się podobać - mówi Sokk.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat: Daliśmy wielką plamę i teraz czas się odegrać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Polacy wzięli się do pracy. Seria 17:0 na przełomie dwóch ostatnich kwart ostatecznie zakończyła emocje. - Przeciwnicy grali agresywnie, szczególnie w obronie. Nasze straty dawały im szanse na łatwe punkty - podkreśla opiekun Estonii.

- Staraliśmy się uprzykrzyć życie Polakom, ale przez nasze straty zdobywali mnóstwo punktów. Mam nadzieję, że następny mecz w naszym wykonaniu będzie lepszy - wyjaśnia Kristjan Kitsing, autor 15 punktów.

Komentarze (0)