Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Wisła Kraków Cup: mocne przetarcie mistrza. Krakowianki lepsze od Good Angels

W pełnym emocji, walki i nieprzepisowych zagrań meczu górą Biała Gwiazda. Gospodynie pokazały większą dojrzałość jeśli chodzi o ofensywę i, co należy zaznaczyć, różnorodność. Najwięcej punktów uzyskała Ewelina Kobryn.

Adam Popek
Adam Popek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Drugie spotkanie podczas krakowskiego turnieju okazało się dla wiślaczek bardziej wymagające. Ekipa Good Angels Koszyce, która wielokrotnie rywalizowała w Eurolidze ambitnie podeszła do starcia i to ona początkowo szczyciła się prowadzeniem. Kawał pożytecznej pracy wykonywała Romana Stehlikova, absorbując uwagę przeciwniczek i wywalczając ważne piłki. Trafienia zaliczały również Barbora Balintova i Anna Jurcenkova.

Biała Gwiazda opierała swoje poczynania o Claudia Pop. Rumunka znakomicie wprowadza się do zespołu. Niemal w każdej akcji zaznacza swoją obecność i co warte podkreślenia imponuje nie tylko rzutami, ale również przeglądem pola, a w myśl za tym podaniami otwierającymi koleżankom drogę do kosza. Ożywienie do gry wniosła wprowadzona tego dnia z ławki rezerwowych Hind Ben Abdelkader. Belgijka zanotowała "trójkę" z odległości siedmiu metrów czym przechyliła szalę zwycięstwa. Odtąd to Biała Gwiazda była na czele. Wynik 22:15 dawał przynajmniej małe poczucie komfortu.

Pochwały należały się Ewelinie Kobryn. Jej powrót do Wisły zdaje się być świetną decyzją. Dla obu stron. Środkowa imponuje atletyzmem i Słowaczki ewidentnie miały kłopot, by powstrzymać skuteczne manewry pod koszem. Przeciwniczki mimo tych wydarzeń nie dawały za wygraną. Przypomniała o sobie m in. znana z występów w Polkowicach Teja Oblak.

Niebezpieczeństwo zażegnał dopiero duet Abdelkader-Pop. Dzięki temu gospodynie znów odskoczyły, chociaż emocji oraz przewinień nie brakowało. Po jednym z nieprzepisowych zagrań teamu Good Angels trener Jose Ignacio Hernandez aż wybiegł w kierunku sędziego, bez namysłu zwracając uwagę, że taka postawa nie powinna mieć miejsca. Długą przerwę jego podopieczne spędziły prowadząc 35:30.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)

Po zmianie stron generalnie kontrolowały parkietowe wydarzenia, niemniej fizyczna walka nadal dawała się we znaki i przysparzała pracy arbitrom. U miejscowych wyróżniała się Kobryn, stanowiąc najjaśniejszy element całego kolektywu. Gdy tylko koleżanki przygotowywały zagrywkę pod kątem swojej center, ta nie zawodziła. Kiedy z dalszej odległości przymierzyła Agnieszka Szott-Hejmej dystans dzielący obie drużyny sięgnął 9 "oczek", co powoli zwiastowało kolejny triumf mistrza Polski.

Decydującą batalię krakowianki rozpoczęły od punktów Małgorzata Misiuk i Ben Abdelkader, udowadniając jednocześnie swoją wyższość. Przyjezdne próbowały ratować sytuację za sprawą Zuzanny Zirkovej i wymienianej wcześniej Stehlikovej, lecz złoty medalista TBLK zachował czujność. Większą uwagę poświęcił defensywie, ewidentnie utrudniając rozgrywanie piłki rywalkom. Wobec tego znacznie rzadziej umieszczały piłkę w koszu i nie dały rady dogonić uczestnika Euroligi.

Dla Wisły Can Pack ta potyczka okazała się wartościowym sprawdzianem. Atmosfera meczu niczym nie różniła się od starcia o stawkę. Temu wyzwaniu sprostała bez zarzutu.

Wisła Can Pack Kraków - Good Angels Koszyce 66:60 (20:15, 15:15, 18:13, 13:17)

Wisła Can Pack: Kobryn 18, Pop 14, Ben Abdelkader 10, Morrison 6, Misiuk 5, Ziętara 5, Szott Hejmej 5, Ygueravide 2.

Good Angels: Stehlikova 14, Oblak12, Jurcenkova 10, Kupcikova 8, Balontova 5, Baburova 4, Zirkova 3, Janoscikova 1, Blanarova 1,

Polub Koszykówkę na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (0)
    Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
    ×
    Sport na ×