Maciej Lampe po trzech latach przerwy wrócił do reprezentacji i w wydatni sposób pomógł jej awansować na EuroBasket 2017. Biało-Czerwoni wygrali pięć z sześciu meczów, a Lampe był jednym z najlepszych strzelców drużyny (14,6 punktu). Na dodatek znakomicie zbierał (7,4 zbiórki na mecz).
- Maciej zaprezentował się ze świetnej strony. Cieszę się, że mieliśmy takiego zawodnika w składzie - mówi Mike Taylor, opiekun reprezentacji Polski.
Przed 31-letnim podkoszowym kolejne wyzwanie - gra w lidze chińskiej. Lampe jeszcze w lipcu podpisał kontrakt z Shenzen Leopards. Będzie to dla niego pierwsza przygoda z azjatycką koszykówką. Do tej pory grywał głównie w Europie. Zawodnik może także pochwalić się występami w lidze NBA (64 mecze).
Decyzja o przenosinach do Chin była zaskoczeniem. Tym bardziej, że gracz zapowiadał dalszą chęć gry w Turcji. W ekipie Besiktasu Stambuł świetnie się odnalazł. Zawodnik rzucał przeciętnie 13 punktów na mecz i był jednym z najlepszych graczy w drużynie.
Kwestią decydującą okazały się pieniądze. W Chinach podpisywane są kontrakty na bardzo wysokie sumy. Tym działacze Shenzen Leopards przekonali reprezentanta Polski.
Lampe jest już w drodze do Chin. Na dniach ma dołączyć do zespołu. Jak spisze się na azjatyckim kontynencie?
ZOBACZ WIDEO: Mike Taylor: Gortat i Lampe chcą współpracować (źródło TVP)
{"id":"","title":""}