[b]
WP SportoweFakty: We Włocławku jest już pan od kilkunastu tygodni. Jak wrażenia?[/b]
Toney McCray: Czuję się komfortowo. Na nic nie mogę narzekać. Przedstawiciele klubu bardzo o mnie dbają. Mogę w pełni skupić się na treningach i poznawaniu systemu, który proponuje trener Igor Milicić.
Jak się w nim pan odnajduje?
- Myślę, że z każdym dniem jest coraz lepiej. Pierwszy raz spotkałem się z takim systemem, więc potrzebuję trochę czasu, aby się z nim w pełni zapoznać i wdrożyć. Uważam, że nauka nowego systemu jest dla mnie wyzwaniem. Bardziej wiąże się to z kwestią mentalną, niż fizyczną.
ZOBACZ WIDEO: Mike Taylor: Gortat i Lampe chcą współpracować (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Co ma pan na myśli?
- Muszę wyeliminować w swojej grze złe nawyki. To nie jest prosta kwestia się ich wszystkich wyzbyć w kilka tygodni. W systemie trenera Igora Milicicia trzeba umieć dobrze czytać grę. Nie będę ukrywał, że ja się tego uczę. Wychodzi mi to coraz lepiej, ale mimo wszystko potrzebuję jeszcze trochę czasu. Cieszę się, że trafiłem do takiego zespołu.
Jakim trenerem jest Igor Milicić?
- Jest bardzo dokładny i wymagający. Trener Milicić zwraca uwagę na każdy najmniejszy detal. Poza tym zachęca nas do gry szybkiej gry.
To panu odpowiada?
- Tak, jak najbardziej. Uważam, że wówczas mogę pokazać pełnię swoich możliwości. Jestem predysponowany do takiej gry.
W meczach sparingowych trener Milicić ustawiał pana w roli rozgrywającego. To chyba nowość dla pana?
- Tak, do tej pory nie miałem okazji grać na tej pozycji. Traktuję to jako wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć. To dodatkowa umiejętność, którą warto posiąść. Trener Milicić jest wobec mnie bardzo cierpliwy. Spokojnie przygotowuje mnie do tej roli. Sprawdza, obserwuje.
Jak się pan czuje w tej roli?
- Coraz lepiej. Uczę się tej pozycji. Mimo że jestem dość wysoki, to potrafię swobodnie kozłować, penetrować i podawać. To duża umiejętność.
Powiedział pan o tym, że gra na pozycji rozgrywającego jest wyzwaniem. A jak pan podchodzi do występów w TBL? To też będzie wyzwanie? Wydaje się, że do tej pory nie grał pan w tak silnej lidze.
- Słyszałem takie opinie, że przychodzę ze słabej ligi i na pewno sobie w Polsce nie poradzę. Wiem, że ludzie wątpią w moje umiejętności. Czy mnie to boli? Nie, ponieważ jestem pewny swego. Wiem, co potrafię. Podczas gry na uniwersytecie miałem możliwość rywalizacji z najlepszymi koszykarzami. Poradziłem sobie. Teraz będzie podobnie. Udowodnię niedowiarkom, że się mylą, co do mojej osoby.
Rozmawiał Karol Wasiek