Pojedynek w Kłodzku rozpoczynał 2. kolejkę zmagań w I lidze. To był fantastyczny start w wykonaniu gospodarzy. Po trzech minutach Zetkama Doral Nysa Kłodzko prowadziła 10:2. Wszystkie punkty dla miejscowych zdobył Aleksander Leńczuk. Stargardzianie stracili osiem "oczek" na przełomie drugiej i trzeciej minuty w kilkadziesiąt sekund. Koszykarze z Kłodzka w swojej hali prezentują się zdecydowanie lepiej niż na wyjazdach. Przekładało się to szczególnie na skuteczność rzutową. Spójnia w pierwszej kwarcie nie miała sposobu, żeby zatrzymać rozpędzonego przeciwnika.
W najtrudniejszym momencie przyjezdni przegrywali 11:23. W kolejnej odsłonie jednak opanowali sytuację i w 18. minucie wyszli nawet na prowadzenie. Gospodarze wyrównali w ostatniej sekundzie drugiej kwarty. W ich szeregach błyszczał nadal Leńczuk - 16 punktów. O połowę mniej w swoim dorobku miał Marcin Bluma. W Spójni sporo ożywienia wniósł Wojciech Fraś, który rzucił 10 "oczek". Dobrze radził sobie także Hubert Pabian a dwie ważne "trójki" trafił Marcin Dymała. Mocną bronią stargardzian były rzuty z dystansu. Ich przewaga uwidoczniła się również na atakowanej tablicy.
Przerwa nie wybiła z rytmu przyjezdnych. Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza wyszli na drugą część skoncentrowani i od początku przejęli inicjatywę. Uzyskali osiem punktów przewagi. Zetkama Doral Nysa Kłodzko walczyła i pojedynczymi akcjami powiększała swój dorobek. Natychmiastowo jednak spotykała się z odpowiedzią faworyzowanego przeciwnika.
Nie obyło się bez emocji. Ponownie zespół, który wypracował przewagę roztrwonił zaliczkę i musiał zaciekle walczyć o końcowy tryumf. Ambitni koszykarze z Kłodzka już na koniec trzeciej odsłony zdołali odzyskać prowadzenie, które po trafieniu Pawła Lewandowskiego ponownie stracili. Decydująca część to już wojna nerwów obfitująca w błędy obu ekip. Gospodarze długo nie trafiali do kosza, lecz stargardzianie nie wykorzystywali tego faktu. Nie zbudowali sobie oni wystarczającej przewagi.
Większym opanowaniem wykazali się koszykarze z Pomorza Zachodniego. Ich niemoc przerwał Dymała. Ważny rzut z dystansu trafił również Paweł Śpica. Było wtedy 73:65 i droga przyjezdnych do zwycięstwa stała się zdecydowanie krótsza. Gospodarze nie poddali się do końca i jeszcze w ostatniej minucie byli groźni, czym zasłużyli na brawa. Spójnia natomiast odniosła cenne zwycięstwo na trudnym terenie (77:71). W końcówce podobnie, jak na inaugurację z GKS-em Tychy, zafundowała sobie jednak sporo nerwów.
Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Spójnia Stargard 71:77 (23:13, 18:28, 19:20, 11:16)
Zetkama Doral Nysa: Leńczuk 21, Bluma 14, Kasiński 12, Wojciechowski 10, Weiss 8, Lipiński 4, Kliniewski 2, Muskała 0, Rogalewski 0, Sanny 0.
Spójnia: Pabian 19, Dymała 14, Fraś 12, Pytyś 10, Janiak 9, Śpica 6, Raczyński 5, Lewandowski 2.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację
{"id":"","title":""}