Festiwal strat Znicza Basket Pruszków skutkuje wysoką wygraną Pogoni Prudnik

Znicz Basket Pruszków wyraźnie uległ meritumkredyt Pogoń Prudnik 66:77 w spotkaniu drugiej kolejki I ligi. Do wygranej gości wyraźnie przyczyniła się olbrzymia liczba strat zawodników z Pruszkowa w pierwszej połowie.

Kamil Czarzasty
Kamil Czarzasty
Materiały prasowe / Pogoń Prudnik

Znicz z impetem rozpoczął spotkanie. Pierwsze dwa punkty efektownym wsadem zdobył Damian Cechniak. Środkowy zespołu z Pruszkowa bardzo dobrze prezentował się w kolejnych minutach, dzięki niemu zespół gospodarzy wyszedł nawet na prowadzenie 14:6. Jednak następnie pruszkowianie w krótkim odstępie czasu aż trzykrotnie stracili piłkę, a goście dzięki ośmiu punktom z rzędu doprowadzili do remisu. Po pierwszej kwarcie Znicz prowadził, ale tylko jednym punktem, 19:18.

Koszykarze Pogoni wyszli na drugą kwartę niezwykle zdeterminowani. Rozpoczęli od serii 19:5, która przyniosła im pewne prowadzenie. Zniczowi w tej odsłonie gra się kompletnie nie układała: zawodnicy niezwykle często tracili piłkę: łącznie w pierwszych dwóch kwartach zanotowali aż 18 strat, w wyniku których utracili aż 18 punktów. W szeregi gospodarzy wkradła się nerwowość, koszykarze z Pruszkowa jakby bali się oddawać rzuty do kosza. Zawodnikom Znicza zdarzały się również inne proste błędy - jak choćby Mikołajowi Stopierzyńskiemu, który w prostej sytuacji nie zdołał zdobyć punktów.

Goście z Prudnika zagrali na tle chaotycznych gospodarzy niezwykle dojrzale: notowali mało strat (tylko 3, żadna nie poskutkowała stratą punktów), na dobrej, 41,7 procentowej skuteczności trafiali zza obwodu. W pierwszej połowie w zespole z Prudnika dobrze prezentowali się zwłaszcza Adrian Mroczek - Truskowski (11 pkt), a także Tomasz Prostak (10 pkt).

W trzeciej kwarcie koszykarze Znicza próbowali odrobić stratę. Tym razem nerwowo grali zawodnicy Pogoni. Zespół z Pruszkowa próbował poderwać m.in. Adrian Kordalski. Na 2 minuty i 4 sekundy przed końcem tej odsłony popisał efektownym wsadem zmniejszył różnicę do 9 punktów. Gracze Znicza nie potrafili jednak wykorzystać słabszego momentu w grze Pogoni i do końca III kwarty nie padły już żadne punkty.

ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację

Na ostatnią część meczu goście wyszli jednak niezwykle skoncentrowani. Rozpoczęli ją serią 14:4, dzięki której wyszli aż na 19-punktowe prowadzenie. Chwilę później urosło ono do 20 "oczek". W ofensywie zespołu Pogoni wyróżniał się przede wszystkim Tomasz Prostak. Były zawodnik Turowa Zgorzelec w spotkaniu zdobył łącznie 20 punktów w spotkaniu.

Koszykarze Znicza walczyli do końca. Nadzieje kibiców na emocjonującą końcówkę pojawiły się na minutę i 34 sekundy do końca meczu, kiedy Mikołaj Stopierzyński zmniejszył stratę do 10 "oczek". Pogoń jednak nie dała się zaskoczyć w ostatnich sekundach meczu, zwyciężyła 77:66.

Znicz Basket Pruszków - meritumkredyt Pogoń Prudnik 66:77 (19:18, 10:26, 16:10, 21:23)

Znicz Basket: Madziar 18, Cechniak 15, Kordalski 15, Szwed 8, Stopierzyński 6, Kierlewicz 2, Tokarski 2, Nieporęcki 0, Ornoch 0

meritumkredyt Pogoń: Prostak 20, Mordzak 15, Bogdanowicz 14, Mroczek-Truskowski 11, Nowakowski 6, Nowerski 5, Bartkowiak 2, Braszka 2, Moczulski 2, Krawiec 0, Kujon 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×