[tag=59607]
Denzell Erves[/tag] przebywa na testach w PGE Turowie Zgorzelec od blisko tygodnia. W tym czasie Amerykanin zdołał już zadebiutować w czarno-zielonych barwach podczas I Memoriału im. Andrzeja Kowalczyka w Ostrowie Wielkopolskim.
W swoim pierwszym meczu w Polsce, 25-latek zagrał w czwartej kwarcie starcia z TBV Start Lublin w której zdołał zapisać na swoim koncie 6 punktów. Dzień później w finałowym starciu z BM Slam Stalą wybiegł na parkiet już zdecydowanie szybciej. W grze mierzącego 209 cm wzrostu zawodnika widać było sporę chęci, duży potencjał w kontekście dynamiki i atletyzmu, ale także brak zrozumienia z nowymi kolegami z zespołu, co na tym etapie nie może dziwić. W tym pojedynku silny skrzydłowy ponownie rzucił rywalom 6 "oczek".
Sztab szkoleniowy byłych mistrzów Polski nie podjął jeszcze decyzji odnośnie przyszłości Ervesa. Klub z przygranicznego miasta nie zgłosił Amerykanina do startujących w najbliższy weekend rozgrywek PLK, ale nie oznacza to jeszcze, że nie zostanie on w Zgorzelcu na dłużej. - Jego sprawa wyjaśni się na dniach - krótko ucina wszelkie spekulacje Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
Denzell Erves jest bardzo dobrze znany w szczególności Michaelowi Claxtonowi, czyli obecnemu asystentowi Mathiasa Fischera. W 2015 roku Amerykanie wspólnie zdobyli wicemistrzostwo niemieckiej ProB. W zespole S.C. Rist Wedel, Claxton pełnił rolę pierwszego szkoleniowca, natomiast Erves był jednym z liderów drużyny.
W minionym sezonie Denzell Erves reprezentował barwy Soavegel Francavilla. W zespole trzeciej ligi włoskiej (Serie C) rozegrał łącznie 13 spotkań w których rzucał przeciętnie 22,7 punktu.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy