Energa z dwoma wygranymi w BWBL. "Ktoś napisał identyczne scenariusze"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Algirdas Paulauskas
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Algirdas Paulauskas

Koszykarki Energi Toruń wygrały swoje dwa pierwsze mecze w Baltic Women's Basketball League. Zarówno we wtorek, jak i w środę, spotkania miały dokładnie taki sam przebieg.

We wtorek 77:73, a w środę 92:81 - takimi zwycięstwami Energi Toruń zakończyły się dwa pierwsze mecze w rozgrywkach Baltic Women's Basketball League, w których rywalem była ekipa Tim Scuf Kijów.

- Myślę, że scenariusz do obu tych spotkań pisała ta sama osoba, bo były one niemal identyczne. No może w drugim meczu końcówka była inna, bo nieco wcześniej udało się odskoczyć - komentuje wygrane Algirdas Paulauskas.

Trudno nie zgodzić się ze słowami doświadczonego szkoleniowca. W obu meczach jego drużyna musiała gonić wynik. We wtorek musiała odrobić 16 punktów straty, w środę 22. W obu przypadkach wszystko zakończyło się po myśli torunianek.

W środę kluczem do zwycięstwa było postawienie na grę niskim składem. - Musiałem zrezygnować z gry wysokimi zawodniczkami, bo inaczej byśmy tego mogli nie wygrać - oznajmił.

Small ball okazało się kluczem do triumfu. Paulauskas postawił na grę z Emilią Tłumak na pozycji silnej skrzydłowej oraz debiutującą Nią Moore, jako środkową. Do tego na parkiecie szalały Weronika Gajda, Julie McBride i Darxia Morris.

- Barco ciężko grać z zespołem, który jest bardzo szybki i nie ma wysokich podkoszowych. Rywalki z Kijowa doskonale korzystał ze swoich atutów, a dodatkowo trafiały niesamowite rzuty na bardzo wysokiej skuteczności - zakończył Paulauskas.

Litewski szkoleniowiec ma teraz bogaty materiał przed weekendowym hitem BLK, w którym Katarzynki we własnej hali podejmą CCC Polkowice. Jeżeli Energa marzy o triumfie w tym meczu musi zdecydowanie poprawić swoje "wejścia" w mecz, bo to zdecydowanie najsłabszy element w grze torunianek.

ZOBACZ WIDEO: Legia chciała zatrudnić Piotra Nowaka. "Nie da się go podkupić"

Komentarze (0)