Historyczna chwila dla beniaminka. "Mam bardzo charakterny zespół"

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Miasto Szkła Krosno po raz pierwszy w historii wygrało mecz w ekstraklasie. Po spotkaniu z AZS-em Koszalin (72:65) trener Michał Baran był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

To nie były łatwe dni dla beniaminka. Miasto Szkła Krosno jeszcze w sobotę dostało bolesną lekcję od Rosy Radom, która obnażyła wszystkie braki debiutanta. We wtorek drużyna z Podkarpacia podniosła się jednak z kolan i zagrała bardzo przyzwoity mecz. Determinacja i wola walki sprawiła, że krośnianie po raz pierwszy w historii zwyciężyli w PLK (72:65).

- Był to dla nas ciężki mecz, gdyż byliśmy rozbici po wysokiej porażce z Rosą. Wiadomo, że był to inny kaliber drużyny. Przygotowania do meczu z AZS-em były trudne, gdyż jeszcze dwa dni temu graliśmy z ekipą z Radomia. Dla zespołu z Koszalina była to dopiero pierwsza kolejka. Na dodatek mogli obejrzeć nasz mecz w telewizji, także przewaga w analizie była po stronie gości - tłumaczy trener Michał Baran.

Jeszcze w pierwszej kwarcie goście z Koszalina prowadzili 19:10. Od tego momentu koszykarze z Krosna włączyli jednak piąty bieg.

- Mam bardzo charakterny zespół i ci zawodnicy, którzy grali tutaj również rok temu mają wielkie serce do gry. Pod względem koszykarskim także wyglądało to bardzo przyzwoicie. Myślę, że fragment 19:0 na naszą korzyść przeważył o losach meczu - dodaje sternik beniaminka.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu

Motorem napędowym gospodarzy był Royce Woolridge. Z dobrej strony pokazało się również kilku polskich graczy. - Na pewno Patryk Pełka oraz Dariusz Wyka mieli bardzo dobre wejście z ławki. Nie zapominajmy o zawodnikach, którzy przebywali na parkiecie ponad 30 min: Chris Czerapowicz oraz Royce Woolridge - dodaje.

- Jest to dla nas pierwsze historyczne zwycięstwo w ekstraklasie. Nie mamy jednak dużo czasu na zadowolenie, gdyż już za kilka dni wybieramy się do Gdyni - kończy Michał Baran.

Komentarze (0)