[tag=1767]
Rosa[/tag] pokonała BM Slam Stal 76:71, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w sezonie 2016/2017. Trzeba jednak podkreślić, że przez pierwsze trzy kwarty wicemistrzowie Polski mieli bardzo duże problemy z ekipą z Ostrowa Wielkopolskiego. Po dwudziestu minutach przegrywali 35:37, a po trzydziestu - 52:56.
- Mecz był bardzo trudny. Popełniliśmy mnóstwo błędów, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mam do siebie sporo zastrzeżeń - przyznał na konferencji prasowej Darnell Jackson. Dopiero w czwartej części, wygranej 24:15, gospodarze odrobili straty i wyszli na prowadzenie.
Pomimo triumfu, Wojciech Kamiński miał sporo uwag do postawy podopiecznych. Zgodził się z tym Amerykanin. - Trener uczulał nas na to, abyśmy byli skoncentrowani przez całe spotkanie, od początku do ostatniej syreny. Dzięki rzutom naszych kluczowych zawodników pozostaliśmy jednak w grze - zaznaczył środkowy.
W środowy wieczór niespełna 31-letni koszykarz dominował na obu tablicach, zapisując na swoim koncie double-double. Zdobył dziesięć punktów i miał 15 zbiórek. W ataku zebrał siedem piłek. Dla porównania - jego vis a vis, Szymon Szewczyk i Marvin Jefferson, łącznie mieli tyle zbiórek, co Jackson.
Przeciwko Stali center radomskiej ekipy nie oddał ani jednego rzutu z dystansu. Zdarzało mu się to jednak we wcześniejszych spotkaniach. Jak więc będzie wyglądać jego gra? - To będzie zależeć od tego, jak rywale będą przeciwko mnie bronić. Oczywiście decydujące zdanie ma trener. Jeśli przeciwnicy pozwolą mi na oddawanie rzutów z otwartych pozycji, będę to robił. Tym razem takie pozycje miał Gary Bell i je wykorzystał, trafiając w ważnych momentach - odpowiedział Jackson.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: Za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu