Z walkowerem w tle - relacja z meczu AZS UWM Olsztyn - KPSW Astoria Bydgoszcz

Na początku trzeciej kwarty nikt już nie wierzył w końcowy sukces podopiecznych Macieja Borkowskiego. A jednak w samej końcówce bydgoszczanie potrafili wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, pokonując beniaminka z Olsztyna 103:98.

Olsztynianie niezwykle starannie przygotowywali się do sobotniej konfrontacji. Przed samym spotkaniem Tomasz Majchrowicz komplementował swoich rywali. Zdaniem szkoleniowca AZS UWM Olsztyn bydgoszczanie to zdecydowanie najlepszy zespół w obecnych rozgrywkach. Trener beniaminka zwłaszcza obawiał się najgroźniejszej broni gości, czyli rzutów z dystansu.

Ale na początku, to właśnie gospodarze byli stroną przeważającą. Przed przerwą olsztynianie prowadzili 61:53, ale nie był to koniec popisu Akademików w tym spotkaniu. - W pierwszej połowie rywale robili w obronie praktycznie co chcieli. Mijali nas na zasłonach, całkowicie zdominowali grę pod koszem. W szeregach AZS-u doskonale spisywał się Muszyński, na którego nie potrafiliśmy znaleźć skutecznej recepty - relacjonuje trener KPSW Astorii, Maciej Borkowski.

Później, zaledwie w przeciągu kilku minut po rzutach Chudzika i Panewskiego AZS UWM prowadził już 71:53, i mało kto już wierzył w zwycięstwo dotychczasowego wicelidera tabeli. - Wówczas chyba nikt z nas nie sądził, że będziemy jeszcze w stanie wygrać to spotkanie. Na szczęście w drugiej połowie trafiliśmy aż jedenaście razy zza linii 6,25, a znakomicie spisywał się na obwodzie Sebastian Laydych, który grał z trzema przewinieniami na koncie - dodał Borkowski.

A jednak w końcówce bydgoszczanie znów pokazali charakter. Gracze Macieja Borkowskiego pod koniec trzeciej kwarty uszczelnili obronę, dzięki czemu mogli szybko odrobić blisko kilkunastopunktową stratę. To był jednak dopiero przedsmak prawdziwych emocji, bowiem na cztery minuty przed końcem zza linii 6,25 cm trafił Sebastian Laydych, i na tablicy było już tylko 90:88. Koszykarskie szachy trwały niemal do samego końca, a o zwycięstwie gości przesądziły rzuty z dystansu Gliszczyńskiego (92:95) oraz Pawła Lewandowskiego (94:99). W ostatnich sekundach gospodarze próbowali jeszcze taktycznie faulować rywali, ale na linii rzutów wolnych dobrze spisywali się Laydych i Oliwier Szyttenholm.

Niestety, mimo zwycięstwa nastroje w bydgoskiej ekipie nie są najlepsze. A wszystko przez ostatnią decyzję zarządu PZKOSZ, który ukarał wicelidera II ligi walkowerem za grę nieuprawnionego zawodnika podczas spotkania z Księżakiem Łowicz. - Będziemy się odwoływać od tej decyzji - ripostuje Borkowski. Przypomnijmy, że podczas meczu w Toruniu Paweł Lewandowski siedząc na ławce rezerwowych dostał przewinienie techniczne (drugie w tym meczu), ale w protokole meczowym zapisano je trenerowi Borkowskiemu. - Tak być nie może. Trochę to dziwne, że w następnym spotkaniu interpretuje się to jako przewinienie zawodnika, ale przecież w dokumentach nie ma o tym nawet mowy. Powalczymy jednak o swoje - kończy Borkowski.

Inter Parts AZS UWM Olsztyn - KPSW Astoria Bydgoszcz 98:103 (31:21, 30:32, 18:22, 19:28)

AZS UWM Olsztyn: Muszyński 23 (2), Chudzik 20 (2), Panewski 14 (1), Iwicki 13 (1), Konsek 8, Janiewski 6, Kacprzak 6, Andrusiewicz 4, Bacławski 4, Jaskólski 0.

KPSW Astoria Bydgoszcz: O. Szyttenholm 20 (2), Laydych 19 (4), D.Szyttenholm 15, Gierszewski 10 (1), Gliszczyński 10 (1), Lewandowski 8 (2), Szopiński 7 (1), Poliwka 7, Kamecki 4, T. Szopiński 3, Kubacki 0.

Komentarze (0)