W pierwszej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki zawodnicy Anwilu Włocławek po bardzo emocjonującej końcówce ulegli Polpharmie Starogard Gdański 83:82. Trener Anwilu przyznał, że atmosfera w drużynie po takiej porażce nie może być dobra. W sobotę rozgrywki ligowe powrócą do Hali Mistrzów.
- Po przegranym spotkaniu w Starogardzie Gdańskim atmosfera w zespole oczywiście nie może być rewelacyjna. Wiemy już, gdzie popełniliśmy błędy i staramy się w tym momencie poprawiać błędy - przyznał trener Anwilu.
- Jesteśmy doświadczonym zespołem i wiemy, co mamy robić w sobotnim spotkaniu. Wiemy jakie są najmocniejsze strony naszego rywala i postaramy się je ograniczyć - dodał.
W ubiegłym sezonie Anwil Włocławek aż sześciokrotnie mierzył się ze szczecińską ekipą. Zawodnicy Marka Łukomskiego trafili bowiem na Anwil Włocławek w ćwierćfinale play-off. Lepszy z tej pary okazał się włocławski zespół, który całą serię wygrał 3-1, a sezon zakończył tuż za podium.
ZOBACZ WIDEO FEN 14: giganci w klatkoringu
W sobotę oba zespoły spotkają się ponownie, ale w innych składach i w odmiennych nastrojach. Koszykarze King Szczecin mają już za sobą wygraną ligową, pokonali oni we własnej hali TBV Start Lublin. Włocławianie po niedzielnej porażce będą musieli odnieść zwycięstwo, by się zrehabilitować i z dobrej strony pokazać się w Hali Mistrzów.
- Szczecińska drużyna bardzo dobrze biega do kontry, mają świetnych strzelców, którzy w każdym momencie mogą zaskoczyć rzutem z dystansu. My musimy być na to przygotowani, ale jednocześnie będziemy chcieli pokazać nasze atuty. Zależy mi, by mój zespół dobrze i płynnie przechodził z ataku do obrony.
- To jest sport i wszystko może się wydarzyć, ale nie bierzemy pod uwagę innej możliwości, jak tylko wygrana. Chcemy zrehabilitować się za porażkę w pierwszej kolejce - zakończył Igor Milicić.
Początek sobotniego starcia o godzinie 18:00.