Doświadczenie wygrało ze zmęczeniem - relacja z meczu ŁKS Siemens AGD - UTEX ROW

ŁKS Siemens AGD Łódź zrobiła kolejny krok w kierunku utrzymania się w Ford Germaz Ekstraklasie. Tym razem łodzianki we własnej hali zdołały pokonać UTEX ROW Rybnik 61:57. Spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, a w końcówce meczu wyszło doświadczenie łodzianek i brak zmiany w rybnickim teamie. Bohaterką została doświadczona Sylwia Wlaźlak.

ŁKS Siemens AGD Łódź swoje piąte zwycięstwo w tegorocznym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy zawdzięcza doświadczonej rozgrywającej Sylwii Wlaźlak. Była reprezentantka Polski oprócz tego że była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu zdobywając 17 punktów, to w kluczowych dla losów spotkania chwilach nie dała ponieść się emocjom i była bezwzględna w egzekucji rywalek.

- Cieszę się bardzo, że mogłam pomóc swoim koleżankom w odniesieniu zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Nie trenowałam cały tydzień i dlatego tym bardziej jestem zadowolona - powiedziała po meczu bohaterka ŁKS-u. - Każda wygrana dla nas jest bardzo ważna w naszej sytuacji, dlatego dwa punkty były dla nas w tym meczu bezcenne.

Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane, a po pierwszej kwarcie meczu wynik brzmiał 18:18. Wszystko to za sprawą celnego rzutu za 3 punkty Wlaźlak równo z końcową syreną. W drugiej kwarcie wszystko przebiegało podobnie do pierwszej, a w 19 minucie było 27:26 dla gospodyń. W ostatnich 55 sekundach tej połowy podopieczne Mirosława Trześniewskiego zdobyły jednak 6 kolejnych punktów i na przerwę schodziły prowadząc 33:26.

- Wynik był dla nas korzystny do 19 minuty tej części meczu. Na 55 sekund przed końcem poprosiłem o przerwę i uczulałem swoje zawodniczki przed głupotami. Niestety ostatnia minuta przyniosła nam duże straty, które będziemy starali się odrobić po przerwie - mówił Mirosław Orczyk.

Po zmianie stron Orczyk zdecydował się na ryzykowny manewr i posłał do boju Magdalenę Radwan, która na czwartkowym treningu doznała kontuzji skręcenia kostki. Zawodniczka jednak na parkiecie sprawiała wrażenie całkowicie zdrowej i pomogła swojej drużynie w odrabianiu strat. To Radwan przy stanie 41:34 dla ŁKS-u Siemens AGD w 29 minucie trafiła zza linii 6,25 dając sygnał do ataku. Kolejne punkty dodały Monika Siwczak i Aleksandra Chomać, a po trzech kwartach było 41:41.

Ostatnie 10 minut lepiej rozpoczęły rybniczanki, które po trójkach Natali Trafimavej i Radwan objęły prowadzenie 49:43. Gdy na 3 minuty przed końcem swoje kolejne punkty zdobyła Chomać, a UTEX ROW prowadził 54:49 wszystko wskazywało na to, że pierwsza wygrana od grudnia w FGE jest na wyciągnięcie ręki. W tym momencie jednak do głosu doszły łodzianki. Kluczową dla przebiegu końcówki meczu była akcja na 120 sekund przed końcem. Najpierw w pierwszej sekundzie po zbiórce w ataku za 3 nie trafiła Trafimava, a w odpowiedzi i kopii sytuacji z końcówki pierwszej kwarty zza łuku trafiła Wlaźlak doprowadzając do remisu 54:54. Kolejne punkty dla łodzianek zdobywały z linii rzutów wolnych Sarah Elliot i Wlaźlak wyprowadzając swój team na trzypunktowe prowadzenie. Gdy w następnej akcji Alicja Perlińska wybrała piłkę Siwczak i wykończyła akcję sam na sam z koszem jasne stało się, że łodzianki tego meczu już nie przegrają. Wynik na 61:57 ustaliła kolejnymi skutecznymi rzutami wolnymi Wlaźlak i w hali ŁKS-u zapanował szał radości.

- Popełniłyśmy zbyt dużo błędów własnych. 23 straty w takim meczu, gdzie wynik oscyluje wokół remisu, to wynik karygodny. Do tego dołożyło się kilka błędów w obronie no i niestety kolejna nasza porażka stała się faktem. Musimy z tego wszystkiego wyciągnąć wnioski przed środowym meczem w Pabianicach, bo w końcu chcemy coś wygrać - mówiła po meczu Aleksandra Chomać. Środkowa z Rybnika była najlepszą zawodniczką swojego zespołu, kończąc zawody z dorobkiem 21 punktów i 11 zbiórek.

Satysfakcji z wygranej nie ukrywał szkoleniowiec ŁKS-u Siemens AGD Mirosław Trześniewski. - Dwa punkty cieszą, gdyż wiadomo jaka jest nasza sytuacja w lidze. Spotkanie to jednak powinniśmy wygrać nie po nerwowej końcówce, a spokojnie różnicą około 20 punktów. Niestety kilka błędów sprawiło, że zrobiło się nerwowo. Słabo zagrała dzisiaj Kenig i myślę, że tu jest główna przyczyna takiego stanu rzeczy. Ten mecz mieliśmy obowiązek wygrać i na szczęście obowiązek ten udało się spełnić - podsumował mecz Trześniewski.

- W końcówce zadecydowało doświadczenie. My graliśmy szóstką zawodniczek i nasze zmęczenie też nie było bez znaczenia dla losów końcówki. Takie zawodniczki jak Wlaźlak czy Jaroszewicz pokazały dzisiaj, że młode koszykarki muszą się od nich dużo uczyć i na razie mogą im nosić tylko torby i się przyglądać, obserwować, podziewać i wyciągać wnioski, jak jest droga do kariery i sukcesu. Obie były dzisiaj najlepsze w swoich zespołach - powiedział po meczu Orczyk.

Wartym odnotowania elementem meczu jest liczba przechwytów Alicji Perlińskiej. Rzucająca ŁKS-u Siemens AGD Łódź zapisała na swoim koncie ich aż 11, w tym jeden kluczowy w samej końcówce meczu, który dał pięciopunktowe prowadzenie jej zespołowi.

ŁKS Siemens AGD Łódź - UTEX ROW Rybnik 61:57 (18:18, 15:8, 8:15, 20:16)

ŁKS Siemens AGD: Sylwia Wlaźlak 17, Olga Żytomirska 14, Sarah Elliot 13, Katarzyna Kenig 6, Alicja Perlińska 5, Dorota Sobczyk 4, Lada Kovalenko 2, Joyce Ekworomadu 0

UTEX ROW: Aleksandra Chmoać 21, Monika Siwczak 11, Nataliya Trafimava 11, Agnieszka Jaroszewicz 8, Magdalena Radwan 6, Małgorzata Chomicka 0

Źródło artykułu: