Na pięć rozegranych dotychczas spotkań, 18-letni Michał Jędrzejewski cztery kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. W meczu przeciwko Zniczowi Basket Pruszków sztuka ta udała mu się ponownie. W całym spotkaniu zanotował 14 punktów, trzykrotnie trafiając z dystansu.
- Cieszy mnie moja postawa, ale najważniejsze, że drużyna dobrze gra - powiedział skromnie po meczu sam zainteresowany. I należy przyznać mu rację, bowiem środowe starcie było bardzo dobre w wykonaniu całego zespołu GTK, który z kwitkiem odprawił rywala, wygrywając różnicą aż 21 "oczek", ostatecznie 85:64.
- W końcu udało nam się spokojnie wygrać na własnej hali. Było to bardzo ważne zwycięstwo. W niedzielę gramy z bardzo ciężkim przeciwnikiem (Jamalex Polonia przyp. red.). Trzeba się będzie dobrze przygotować na ten mecz.
Młody rozgrywający do Gliwic trafił przed sezonem z WKK Wrocław. W drużynie miał być zmiennikiem Aleksandra Filipiaka, a niekiedy gra więcej od niego. Jak to się stało, że zasilił właśnie szeregi GTK?
- Osoba Pawła Turkiewicza była jednym z głównych elementów, które zadecydowały o tym, dlaczego tu jestem. Skład też jest bardzo dobry. Jest wielu doświadczonych zawodników, od których mogę się uczyć. No i ważnym czynnikiem była też tutejsza Politechnika, na której mogę kontynuować studia - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?