NBA: Magicy z Gortatem pokonują Celtów!

Wydawało się, że walka o pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej rozegra się tylko pomiędzy Cleveland Cavaliers a Boston Celtics. Tymczasem do rywalizacji włączyli się Orlando Magic, którzy pokonali osłabionych mistrzów NBA na ich własnym terenie. Udział w zwycięstwie miał także Marcin Gortat, zdobywca 6 punktów, 5 zbiórek i 2 bloków w 23 minuty spędzone na parkiecie.

W tym artykule dowiesz się o:

- To było dla nas ważne, aby zobaczyć gdzie jesteśmy przed play offami. Boston to nie jest zespół, który chcemy tylko dogonić. To zespół, który chcemy pokonać - zapewniał Hedo Turkoglu, skrzydłowy Orlando Magic. Koszykarze z Florydy zawitali do TD Banknorth Garden, aby potykać się z mistrzami NBA i szczególnie w pierwszej połowie wiodło im się bardzo dobrze. Goście wypracowali sobie nawet 22-punkową przewagę i dominowali w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Jak zwykle pierwsze skrzypce grał Dwight Howard, zdobywca 18 punktów, 15 zbiórek i 5 bloków.

Obrońcy tytułu grający bez kontuzjowanych Kevina Garnetta i Rajona Rondo nie mieli pomysłu na grę, ale mogli liczyć na będącego w świetnej formie Ray’a Allena. Superstrzelec Celtów wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki i w czwartej kwarcie raz za razem dziurawił kosz rywala. Jego pogoń pozwoliła odrobić znaczną część strat, lecz prowadzenie Magików ani razu nie było poważnie zagrożone. Wśród zwycięzców nie mogło oczywiście zabraknąć Marcina Gortata, autora 6 punktów, 5 zbiórek, 2 bloków i asysty. Nasz rodak spędził na parkiecie aż 23 minuty, ponieważ trener Stan Van Gundy postanowił przetestować system gry z Gortatem i Howardem w jednej piątce.

Rozgrywki play off oddalają się coraz bardziej od Phoenix Suns. Zespół z Arizony przegrał czwarty kolejny mecz i jeszcze bardziej skomplikował swoją sytuację w Konferencji Zachodniej. Podopieczni Alvina Gentry’ego walczyli dzielnie, ale nie znaleźli recepty na powstrzymanie Tony’ego Parkera i San Antonio Spurs. Ostrogi to prawdziwa zmora Słońc - w 3 z ostatnich 4 sezonów koszykarze z Teksasu eliminowali Phoenix w play off. Wszystko wskazuje na to, że w obecnych rozgrywkach jednej z tych drużyn zabraknie w tej fazie rozgrywek… - Jeszcze tydzień temu można było pomyśleć, że jesteśmy na szczycie świata. Odnieśliśmy kilka cennych zwycięstw i graliśmy naprawdę nieźle. Teraz nastąpił ciężki tydzień, w którym ponieśliśmy cztery porażki. To jest właśnie urok NBA - przyznał Grant Hill, skrzydłowy Phoenix.

Bohaterem gospodarzy okazał się Parker, zdobywca 30 punktów i 9 asyst. Francuski rozgrywający zdobył 12 punktów w ostatniej części gry, będąc nie do zatrzymania zarówno na obwodzie jak i w strefie podkoszowej. - Ponieważ w Konferencji Zachodniej jest niezwykle ciasno, to musimy wygrywać wszystkie mecze przed własną publicznością. Musimy mieć także pewność, że podążamy w dobrym kierunku - stwierdził Parker. Słońca prowadziły jeszcze w czwartej odsłonie 82:81, jednak w kluczowych momentach zabrakło skutecznej gry w defensywie. Najlepszym zawodnikiem wśród przegranych był Steve Nash, autor 23 punktów i 11 asyst. - Jesteśmy w bardzo złej pozycji. Musimy jednak dawać z siebie wszystko i nie panikować - dodał kanadyjski rozgrywający.

W starciu dwóch zespołów walczących o miejsce w najlepszej ósemce Wchodu lepsi okazali się koszykarze New Jersey Nets. Koncertową partię rozegrał Devin Harris, który na swoim koncie zgromadził 35 punktów i 10 asyst. Tym samym drużyna z East Rutherford potrafiła postawić kropkę nad "i", czego nie udawało się w niedawnych, bardzo pechowo przegranych meczach. - Od 7 spotkań gramy naprawdę bardzo dobrą koszykówkę. Nie zawsze jednak perfekcyjnie spisywaliśmy w końcówkach. Tym razem udało się i w kluczowych momentach kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie - powiedział Harris. 25 punktów do dorobku Nets dołożył Vince Carter a dzięki tej wygranej udało się zbliżyć do 8. miejsca na Wschodzie.

Toronto Raptors - Utah Jazz 101:109

(C. Bosh 30 (10 zb), A. Bargnani 20, A. Parker 16 - D. Williams 25, K. Korver 20, M. Okur 19 (11 zb))

Boston Celtics - Orlando Magic 79:86

(R. Allen 32, P. Pierce 16, L. Powe 12 - D. Howard 18 (15 zb), H. Turkoglu 16, R. Lewis 15)

San Antonio Spurs - Phoenix Suns 103:98

(T. Parker 30, R. Mason 18, T. Duncan 17 (15 zb) - S. Nash 23 (11 as), L. Barbosa 20, J. Richardson 15)

New Jersey Nets - New York Knicks 106:101

(D. Harris 35 (10 as), V. Carter 25, B. Lopez 16 - D. Lee 19 (14 zb), N. Robinson 17, D. Gallinari 15)

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 93:83

(Y. Ming 24 (17 zb), L. Scola 18 (14 zb), R. Artest 13 - R. Gay 21, M. Gasol 18, M. Conley 15)

Oklahoma City Thunder - Philadelphia 76ers 89:74

(N. Krstic 20, M. Rose 14, N. Collison 12 (11 zb) - A. Miller 20, T. Young 20, A. Iguodala 9)

Sacramento Kings - Denver Nuggets 114:106

(K. Martin 26, A. Nocioni 23, S. Hawes 20 - C. Anthony 32, C. Billups 22, J.R. Smith 19)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. x-Boston 49 15 .766

2. Philadelphia 30 31 .492

3. New Jersey 28 35 .444

4. NY Knicks 25 37 .403

5. Toronto 23 41 .359

CENTRAL DIVISION

1. x-Cleveland 49 13 .790

2. Detroit 31 30 .508

3. Chicago 29 34 .460

4. Milwaukee 30 36 .455

5. Indiana 28 37 .431

SOUTHEAST DIVISION

1. Orlando 46 16 .742

2. Atlanta 35 28 .556

3. Miami 33 29 .532

4. Charlotte 28 35 .444

5. Washington 14 49 .222

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Utah 40 23 .635

2. Portland 39 23 .629

3. Denver 40 24 .625

4. Minnesota 18 44 .290

5. Oklahoma City 17 46 .270

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 50 12 .806

2. Phoenix 34 29 .540

3. Golden State 21 42 .333

4. LA Clippers 15 48 .238

5. Sacramento 14 49 .222

SOUTHWEST DIVISION

1. San Antonio 42 20 .677

2. Houston 41 23 .641

3. New Orleans 39 22 .639

4. Dallas 38 25 .603

5. Memphis 16 46 .258

x - zapewniony udział w play off

Źródło artykułu: