Przełamanie Zetkamy Doral Nysa Kłodzko, rezerwy Rosy wciąż bez wygranej

Materiały prasowe / Fot. Krzysztof Wnęk
Materiały prasowe / Fot. Krzysztof Wnęk

Po raz pierwszy w bieżącym sezonie pierwszej ligi zwycięstwo odniosła Zetkama Doral Nysa Kłodzko, pokonując przed własną publicznością ACK UTH Rosę Radom 66:60. Podopieczni Karola Gutkowskiego w tych rozgrywkach jeszcze nie wygrali.

Spotkanie w Kłodzku rozpoczęło się po myśli ACK UTH Rosy, która prowadziła po rzucie z dystansu Jakuba Staniosa. Po czterech minutach przyjezdni powiększyli przewagę (2:10) dzięki akcjom zakończonym przez Seida Hajricia i Mateusza Szczypińskiego. Gospodarze byli bardzo nieskuteczni i często tracili piłkę. Po "trójce" młodziutkiego rzucającego radomskiej drużyny było już 2:13. Zdenerwowany takim obrotem spraw Marcin Radomski zdecydował się na zmiany, w jednym momencie zdejmując z parkietu właściwie całą pierwszą "piątkę". Gdy zza linii 6,75 m trafił Karol Obarek, rezultat wynosił 8:20. Do końca pierwszej kwarty radomianie utrzymali zaliczkę.

Druga odsłona to popis gry w defensywie w wykonaniu zawodników Zetkamy Doral Nysa. Zmusili oni rywali do popełnienia wielu błędów, błyskawicznie to wykorzystując. Sygnał do odrabiania strat dał Michał Weiss, trafiając "za trzy" po upływie półtorej minuty. Kilkanaście sekund później kontratak zakończył Maciej Muskała (18:26). Miejscowi zbliżyli się do przeciwników na jedno "oczko". Co prawda w połowie kwarty nadzieję dał sobie i kolegom Michał Sadło, kończąc atak lay-upem po podaniu Obarka, lecz na niecałe cztery minuty przed końcem pierwszej połowy premierowe prowadzenie w tym meczu dał gospodarzom debiutujący Artur Grygiel (29:28). Ten gracz zdobył także ostatnie punkty w tej części. Bezradni i wybici z rytmu goście zdołali zdobyć zaledwie sześć "oczek", przy 21 rywali.

W trzeciej kwarcie kłodzczanie kontynuowali swoją passę, nie pozwalając rezerwom Rosy zbliżyć się na mniej niż sześć punktów. A gdy nawet tyle wyniosła strata przyjezdnych, to po chwili ich zapędy "trójką" ostudził Michał Lipiński (47:38). Ten sam koszykarz oraz Mateusz Kasiński powiększyli dystans do trzynastu punktów.

Gracze Zetkamy nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa, kontrolując przebieg boiskowych wydarzeń w ostatnich dziesięciu minutach. Co prawda akcje Macieja Parszewskiego i Staniosa zniwelowały straty (56:49), ale przerwa na żądanie Radomskiego podziałała na jego zawodników pozytywnie. Powrócili do prezentowanego wcześniej poziomu, wykorzystując swoje większe doświadczenie.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 47. Joanna Jóźwik: nie było mi łatwo, martwiłam się nawet o śniadania [2/3]

Na słowa uznania w szeregach ACK UTH Rosy na pewno zasłużył kolejny raz najlepszy w jej szeregach Hajrić, który "otarł się" o double-double - 14 punktów i dziewięć zbiórek, skuteczność 5/6 z gry. Obie drużyny zagrały bardzo zespołowo, gdyż po czterech koszykarzy zdobyło dziesięć i więcej "oczek".

Zetkama Doral Nysa Kłodzko - ACK UTH Rosa Radom 66:60 (13:24, 21:6, 19:10, 13:20)

Zetkama: Weiss 14, Lipiński 13, Bluma 12, Grygiel 10, Kasiński 6, Muskała 6, Wojciechowski 3, Leńczuk 2, Kowalski 0, Sanny 0, Kliniewski 0

UTH Rosa: Hajrić 14, Obarek 12, Sadło 10, Stanios 10, Szczypiński 7, Parszewski 6, Gos 1, Wątroba 0, Szymański 0.

Źródło artykułu: