Trzy mecze nowego sezonu i trzy zwycięstwa ma na swoim koncie MKS Dąbrowa Górnicza. W piątek, w hicie 3. kolejki PLK, podopieczni Drażena Anzulovicia pokonali 70:56 Anwil Włocławek.
- To było naprawdę wielkie zwycięstwo dla nas. Wygraliśmy mecz przeciwko bardzo dobrej drużynie, bo Anwil to jeden z faworytów tej ligi - skomentował sukces chorwacki szkoleniowiec.
Doświadczony Anzulović mógłby być zadowolony niemal w pełni, gdyby nie początek czwartej kwarty. Wtedy jego zawodnicy popełnili kilka głupich strat, a rywale poczuli, że mogą wrócić do gry.
- Możemy być zadowoleni z tego meczu niemal w całości. Niemal, bo w końcówce nie byliśmy wystarczająco mądrzy, sprytni, żeby skończyć ten pojedynek tak, jakbyśmy tego chcieli - mówi.
ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?
- Daliśmy Anwilowi zdobyć wiele łatwych punktów w tej czwartej kwarcie, ale ok. Dla nas najważniejsze było zwycięstwo. Chcemy dobrze grać i pozostać na tej naszej wytyczonej drodze - dodał.
Chorwat jest przekonany, że jego zespół będzie grał coraz lepiej, a z niecierpliwością czeka m.in. na Kendalla Gray'a. Amerykański środkowy co prawda w starciu z włocławianami zaliczył debiut, ale na parkiecie spędził tylko chwilę, dokładnie minutę.
- Mam nadzieję, że gdy Gray będzie gotowy i gdy dołączy do nas jeszcze jeden amerykański gracz, będziemy jeszcze lepsi. Wtedy rotacja w naszym składzie będzie kompletna - zakończył Anzulović.
Już we wtorek w Dąbrowie Górniczej dojdzie do rywalizacji dwóch niepokonanych dotychczas drużyn, MKS zmierzy się bowiem wtedy z Polskim Cukrem Toruń.